Jeśli prowadzi się bloga o modzie, eksploracja galerii handlowych staje się chlebem powszednim. Wie o tym Kasia Tusk, którą ZNOWU przyłapano na zakupach. Tym razem na wspólne buszowanie po sklepach zwerbowała swojego chłopaka, Staszka Cudny (a jednocześnie brata swojej przyjaciółki i wspólniczki w blogowym interesie, Zosi). Staszek poruszał się o kulach. Ale jak mus, to mus!!!
Na początek obowiązki: trzeba kupić parę nowych ciuszków! Z czegoś w końcu trzeba skombinować następny "Strój dnia". Podczas gdy Kasia Tusk buszuje po sklepie, jej kontuzjowany chłopak, Staszek, poszedł gdzieś przysiąść.
"Pójdziemy jeszcze TAM!" - zdaje się wskazywać Kasia. Z dużym prawdopodobieństwem wskazuje na księgarnię, ponieważ swoim bliskim zamierza w tym roku podarować głównie książki.
Zosiu, jeśli czytasz ten artykuł, szybko odejdź od komputera!!! Zaraz napiszemy, co dostaniesz od brata pod choinkę.
Kasia Tusk i jej chłopak poszli do sklepu z artykułami gospodarstwa domowego - oglądali kolorowe miksery, patelnie i brytfanny. NA PEWNO wybrali jakieś fikuśne akcesorium dla Zosi, która na stronie Make Life Easier odpowiada za sekcję kulinarną.
Wszystko zostało kupione, można wracać do domu. Tym razem Kasia Tusk wybrała się do galerii handlowej w Gdańsku - odkąd tajemnicza kobieta śledziła ją na bazarku, córka premiera preferuje bardziej ekskluzywne miejsca.
W Sopocie, gdzie mieszka, nie ma żadnego dużego centrum handlowego. Dlatego musi krążyć między Gdynią a Gdańskiem.
Staszek jest kontuzjowany, za kierownicą auta siada Kasia. Nie wątpimy oczywiście, że jest utalentowanym, sprawnym kierowcą. Ale w takich butach?! Mamy nadzieję, że Kasia miała na zmianę buty na płaskiej podeszwie.
Na przykład te: