Olaf Lubaszenko wyznał, że ma depresję: Przestałem wychodzić z domu. Mówili: Jakbym cię wziął, k..., do pionu, to...

Olaf Lubaszenko o otyłości i depresji.

Olaf Lubaszenko zniknął z polskich salonów. W najnowszym "Newsweeku" tłumaczy dlaczego. Padają szczere wyznania o otyłości i depresji.

Najpierw była odważna rozmowa w programie "Tomasz Lis na żywo", w której Olaf Lubaszenko po raz pierwszy szczerze opowiedział o swojej otyłości . Potem jeszcze gdzie indziej wspominał , że jego nadwaga pojawiła się "nagle, z dnia na dzień" . Teraz jednak dopiero dowiadujemy się, że otyłości aktora towarzyszyła również depresja, która była jedną z przyczyn przyrostu wagi. Lubaszenko zamknął się w sobie i wycofał z życia publicznego. W ten sposób, jak twierdził w najnowszym numerze "Newsweeka", chronił się przed nienawistnymi komentarzami w internecie, które pojawiały się po każdorazowym wyjściu z domu.

Przestałem wychodzić z domu, spotykać się z ludźmi. Zamykałem się, oglądałem telewizję, czytałem książki. Nic szczególnego. Są tacy, którzy tak całe życie spędzają. W moim wypadku to była drastyczna zmiana stylu życia. Przez lata nie poszedłem do żadnego lekarza. Wydawało mi się, to minie, że wróci radość życia.

Olaf Lubaszenko.Olaf Lubaszenko. Kapif Kapif

W rozmowie z Wojciechem Staszewskim Lubaszenko wyjawił, że, poza depresją, wpływ na jego wagę miała również przebyta w wieku 36 lat choroba zakaźna wieku dziecięcego. Lubaszenko był w stanie przybrać wtedy na wadze nawet do 100 kilo.

Nie będziemy się rozpisywać na temat konkretnych kilogramów, ale rzeczywiście nastąpił gwałtowny skok. A samopoczucie się nie poprawiło. Aż poszedłem do mądrej pani doktor, która stwierdziła, że to nie tylko problem hormonalny, ale też depresja.

Depresja to ciężka choroba i osoby, który jej nie przeszły, mają skłonność do bagatelizowania jej. Lubaszenko boleśnie tego doświadczył, kiedy nawet jego najbliższe otoczenie traktowało ją jako przejściową słabość. Taki społeczny odbiór depresji sprawia, że ciężko się otworzyć i przyznać do niej. Szczery wywiad Justyny Kowalczyk dodał mu sił, żeby opowiedzieć o swoich zmaganiach z chorobą.

Z ust światłych przyjaciół słyszałem: "Jakbym cię wziął, k... , do pionu, to zaraz by ci przeszła depresja". Właśnie nie. To choroba, która wymaga leczenia. Wyznanie Justyny Kowalczyk przesuwa granice szczerości w tej kwestii. To dobrze, wreszcie zaczniemy o tym rozmawiać (...) Jak to opisuję, to brzmi to jak fochy, kaprysy pensjonarki. Tylko na tym polega specyfika depresji, że rzeczy błahe, nieistotne urastają do rozmiarów gigantycznych. Wstanie z łóżka jest czasem ponad siły człowieka. Dlatego tak trudno o empatię, bo każdemu czasem nie chce się wstać, ale bierze się w garść i wstaje. W depresji to bywa niemożliwe.

Olaf Lubaszenko.Olaf Lubaszenko. Eastnews Eastnews

Olaf Lubaszenko jest teraz w trakcie leczenia i kwestię wagi ma już rozwiązaną, choć nie chce o tym mówić. Nadwaga sprawiała, że wybitny aktor miał mniej propozycji filmowych, niż na przykład w latach 90., kiedy jak sam mówi, grał rolę za rolą. Obecnie aktor wychodzi na prostą, dzięki terapii i wsparciu najbliższych zaczyna normalnie funkcjonować.

Od dłuższego czasu jestem pełen energii, zapału. Zupełnie inaczej niż w połowie poprzedniej dekady, kiedy byłem w takim dołku, że prawie nie wychodziłem z domu - przyznaje.

Olaf LubaszenkoOlaf Lubaszenko Kapif Kapif

karo

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.