Michael Schumacher tuż przed wypadkiem pomagał przyjacielowi

Stan jego zdrowia nie pogorszył się.

Michael Schumacher , który w ostatnią niedzielę uległ poważnemu wypadkowi na nartach, tuż przedtem pomagał swojemu przyjacielowi - poinformował portal Autosport.com. Portal cytuje wypowiedź jego menedżerki, Sabine Kehm.

Michael Schumacher nie jechał na nartach z dużą prędkością tuż przed upadkiem i uderzeniem w skałę - powiedziała. - Pomagał przyjacielowi, który się przewrócił, wjechał w głęboki śnieg, uderzył w kamień, wyrzuciło go w powietrze i wylądował głową w dół.

Powiedziała też, że wypadek nie miał związku z prędkością.

To był ogromny pech, a nie to, że jechał za szybko.

Portali Dailymail.co.uk. z kolei przytacza opinię lekarzy, według których kask ocalił byłemu mistrzowi świata życie.

Wypadek z pewnością zabiłby 44-letniego Niemca, gdyby nie miał na głowie kasku.

Lekarze twierdzą też, że stan Schumachera na tyle się ustabilizował, że można było przeprowadzić dodatkowe badania.

Mieliśmy przejściową poprawę ciśnienia wewnątrzczaszkowego, dzięki czemu można było przeprowadzić skanowanie bez podejmowania zbędnego ryzyka.

Portal informuje, że wyniki skanowania czaszki wykazały, że stan pacjenta się unormował i nie ma oznak pogorszenia zdrowia.

Michael SchumacherMichael Schumacher Reuters Reuters

Zobacz wideo

alex

Więcej o:
Copyright © Agora SA