Gdy za oknem zima w pełnej krasie, w Krakowie aż huczy od plotek. Wszystko przez wizytę Alicji Bachledy-Curuś w stolicy Małopolski. Aktora przyjęła zaproszenie prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego i odebrała klucze do miasta.
Wszystko ładnie, pięknie, ale krakowianie nie mają złudzeń - Alicja została wykorzystana. Jak się okazuje, wizyta ABC zbiegła się z drugą turą wyborów prezydenckich. Jacek Majchrowski zrobił sobie dzięki Alicji dobrze?
Jak zapewniał prezydent Krakowa w telewizji, wizyta aktorki była zaplanowana dużo wcześniej i nie jest elementem kampanii wyborczej. A aktorce nie pasował inny termin. Biorąc pod uwagę, że Ala jest już gwiazdą Hollywood i nie mieszka w Polsce można w tę wersję uwierzyć. Tylko czy w polityce "zbieg okoliczności" jest w ogóle możliwy?
Mrock