Mocne! Paulla PORAŻONA PRĄDEM

Afera na koncercie Paulli w Gryficach. Po zejściu ze sceny Paulla powiedziała: "Mam ochotę komuś wyje...".

Paulla ruszała ze swoim zespołem w trasę koncertową po Polsce. W sobotę miała zagrać koncert w Gryficach. Miała, ale nie zagrała. Dlaczego? Nasz czytelnik opisał sensacyjny przebieg sobotniego wieczoru.

Spóźniona dwie godziny (miała być o 22,00 a wyszła o 00.30-tłumaczenie problemami ze sprzętem) odśpiewała. Następnie powyzywała organizatorów, po czym zabrała się za odegranie koncertu.No i zaczęło się.Wadliwy sprzęt audi,  który dostała Paulla od organizatorów festynu (ponieważ nie mogła rozłożyć swojego) był uszkodzony. Każdy mikrofon miał przebicie, więc gdy Paulla dotykała go rękami, była rażona prądem. Pod jej nogami rozpętała się prawdziwa burza iskier. W obawie o swoje życie Paulla przeprosiła swoich fanów że musi przerwać koncert, rzuciła mikrofonem o ziemię i ze łzami w oczach zeszła ze sceny. Za kulisami powiedziała do kilku osób: "Mam ochotę komuś wyje..." - donosi nasz informator.

Zawód artysty to zawód wysokiego ryzyka. Ostra reakcja Paulli zupełnie nas nie dziwi.

O tym, jak Paulla przerwała koncert przeczytacie też pod tym linkiem .

Szaza

Zobacz także:

"Paulla śpiewa dla swojego męża"

Paulla zaprosi na ślub media i fanów

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.