Choć Festiwal Polskich Filmów Fabularnych już za nami, to wciąż jest tematem gorącym. Dlaczego? W jury zasiadła Alicja Bachleda-Curuś i to ona była najważniejsza podczas święta polskiego filmu.
Zaczęły pojawiać się plotki, że Alicja była dla dziennikarzy niedostępna, stroiła fochy i strasznie gwiazdorzyła. Leszek Kopeć, dyrektor festiwalu, odpiera zarzuty:
Alicja była dostępna od początku do końca. Natomiast męczy mnie redukcja do jednego tematu, czyli do znajomości z popularnym aktorem. My jej nie zaprosiliśmy z tego powodu. Ona po prostu robi karierę za granicą, gra coraz więcej. Zaprosiłem Alicję za osiągnięcia - powiedział w ''Dzień Dobry TVN''.
Kopeć zdementował także plotki, jakoby Alicja nie chciała się fotografować:
Alicja była od niedzieli w Gdyni. I nic. Nikt nie robił zdjęć. Nawet byłem zdziwiony, że nie robią zdjęć. Paparazzi woleli mieć inne zdjęcia. Ja zresztą wiem, dlaczego tak jest. Tu chodzi o pieniądze.
Mrock