W pierwszym półfinale Eurowizji Polska tradycyjnie odpadła w przedbiegach. Finał nie jest nam po prostu pisany. Marcin Mroziński ładnie zaśpiewał, ale nie wyróżniał się NICZYM na tle pozostałych wykonawców. Do finału przeszły bardziej kiczowate i tandetne utwory. Z jednym wyjątkiem...
Zachwycił nas wyjątkowy chłopak z Belgii. Tom Dice wyszedł na scenę z gitarą i po prostu swoim magicznym głosem zaśpiewał "Me And My Guitar". W końcu na scenie nie było festynu. Jak podoba wam się Tom? Ponoć bukmacherzy dają mu duże szanse. My też...
Szaza