Agnieszka Chylińska za płytę "Modern Rocking" zebrała już kilka nagród, a krążek pokrył się platyną. Może właśnie to nie podoba się kolegom i koleżankom z branży, którzy coraz liczniej krytykują Lady Agę.
Pierwsza kamieniem rzuciła Anita Lipnicka . W rozmowie z Onet.pl powiedziała:
Teksty są miałkie i cała płyta podobnie. Muzycznie, w moim odczuciu, wykonała mega krok w tył, a nie do przodu.
Szybko okazało się, że gwiazdy, które krytykują Agnieszkę, są cytowane. Dla Lipnickiej oznaczało to promocję płyty. Za Lipnicką głos zabrał Robert Leszczyński :
Dla mnie to kataklizm artystyczny, jakby ktoś pomieszał musztardę z dżemem... - mówił na Dziennik.pl.
Leszczyński nie wydał wtedy ani płyty, ani książki, ale jemu zależy na jak najczęstszym bywaniu w mediach. Oliwy do ognia dolała Ilona Łepkowska , która nie ma nic wspólnego z muzyką, ale zapytana o nową płytę Chylińskiej nie zostawiła na artystce suchej nitki:
To jest straszne. Nie daje rady z tym tekstem, z tym jej piskiem. Jak słyszę ją w radiu to zmieniam stację. To jest ogólnie żenujące - wyznała Łepkowska w programie Michała Figurskiego "Jazda Figurowa".
Kolejnym artystą, który zarzucił Chylińskiej tandetę był Muniek Staszczyk . W "Maglu Towarzyskim" nie szczędził słów. Ba, uznał, że nawet twórczość O.N.A to był "bunt rodem z "Bravo Girls". Kilka dni po tym w mediach pojawiła się kolejna wypowiedź Muńka na temat Lady Agi.
Plotek przypuszcza (podobnie jak w przypadku Lipnickiej), że tak ostra krytyka to próba promocji najnowszej płyty. Muniek Staszczyk wydał właśnie solowy krążek. Za to Big Cyc przypadkiem właśnie promuje książkę "Big Cyc - Na Barykadzie Rokędrola". D latego lider zespołu Skiba też pojechał po Chylińskiej?
Jej przebój przypomina produkcję dyskotekową, szum wody w toalecie. Według mnie skończy w chórkach Arki Noego - powiedział w "Maglu Towarzyskim".
Dlaczego nikt nie pochyla się nad płytami Candy Girls czy Sugababes?
Mrock