Lider Bayer Full: mieszkałem w namiocie

Zwierzenia Sławka z disco-polo w tabloidzie? MOC!

Ostatnio pisaliśmy o Bayer Full, gdy do Polski dotarły informacje, że Chiny oszalały na punkcie kawałka "Majteczki w Kropeczki" . Najwidoczniej lider bandu Sławomir Świerzyński poczuł wiatr w żaglach po chińskim sukcesie i postanowił zwierzyć się Super Expressowi z prywatnych tajemnic niczym światowa gwiazda.

Nas najbardziej rozbawiła opowieść o napalonych dziewczynach z internatu i namiocie:

Pewnego dnia wyrzucono mnie i kilku kolegów z internatu, bo... podłożyliśmy świece dymne pod fabrykę fortepianów. Że niby się pali. Zamieszkaliśmy więc w żeńskim internacie, ale stamtąd znowu musieliśmy zmykać, bo za dużo było zakochanych dziewczyn, a nas tylko czterech. Poszliśmy mieszkać do hotelu sportowego, ale zrobiliśmy imprezę otwierającą i wylądowaliśmy na stancji. Na stancji pewnego dnia syn właścicieli przyszedł pijany i zrzucił dziecko z fotela, bo sam chciał tam siedzieć. No to z kolegą Adamem daliśmy panu w czambuł, wytłumaczyliśmy, że dziecka się nie bije. I znów mieliśmy problem. Od kwietnia do matury mieszkaliśmy więc w namiocie nad Zalewem Gołuchowskim - czytamy na Se.pl.

Sławek "Łobuz" Świerzyński w największym przeboju disco-polo ostatnich miesięcy... ŻONO MOJA:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.