Druga tego roku walka stulecia , czyli pojedynek Mariusza Pudzianowskiego i Marcina Najmana nie przejdzie do historii polskich sportów walki . Bokser mimo dotkliwej porażki chce kontynuować przygodę z MMA i najchętniej zmierzyłby się jeszcze raz ze strongmenem .
Najman w rozmowie z dziennikiem "Polska The Times" wyjaśnia, że wyciągnął nauczkę z przegranej walki .
Nie chcę tak zakończyć przygody z MMA. Moim zdaniem z Pudzianowskim może wygrać tylko zawodnik uderzający. Ma piekielnie mocny low-kick. Jest takie powiedzenie: nie kop się z koniem. To ja zalecam każdemu: nie kop się z Pudzianem.
Najbardziej podoba się nam inteligentne podsumowanie rozmowy przez boksera. Widać, że obok Pudziana może wpisać długą listę zawodników od których dostał po głowie .
Kibice złożyli się na moją gażę, płacąc za bilety. Mają więc prawo gwizdać i wyć. A ja mam prawo mieć ich w d...e.
Janus