To, że dziecko się dorobiło, nie oznacza, że matka musi iść ma emeryturę i dziergać swetry. Żaneta Wrońska, matka Piotra Rubika , sprawia wrażenie obrotnej. Sama dba o siebie i swój biznes, a obraca wielkimi kwotami. Przynajmniej w teorii.
- Nie wyobrażam sobie, żebym nie pracowała. Zanudziłabym się. Kolekturę prowadzę, ale nie pracuję w niej. Jak raz na jakiś czas usiądę przy kasie, to korona z głowy mi nie spadnie - powiedziała tygodnikowi "Na żywo".
Oprócz tego robi masę innych rzeczy i pomaga przy organizacji koncertów syna. Niektórzy krytykują Rubika , że zarabia miliony złotych, a matka prowadzi kolekturę. Bez przesady, przecież (pewnie) nikt jej nie zmusza.