Kolejny odcinek Fabryki Gwiazd za nami. Jurorzy polsatowskiego show powoli się rozkręcają i jak tak dalej pójdzie to być może w ostatnim odcinku programu dadzą się poznać widzom i finalistom. Na razie próbują być uszczypliwi, ale na ogół im nie wychodzi. Niestety, w dalszym ciągu wśród jurorów brakuje wyrazistych osobowości. Najbardziej chyba wszystkich rozczarowała Kayah . Piosenkarka od lat uchodzi za wielką osobowość show biznesu, ale w "Fabryce Gwiazd" sprawia wrażenie zagubionej. Czyżby piosenkarkę przytłaczała wielkość studia, w którym kręcone są piątkowe gale? Kayah jak zwykle pochwaliła Marcina Szymańskiego , którego rodzina stawiła się w komplecie, włącznie z bratem z zagranicy.
W twoim przypadku doskonale sprawdza się powiedzenie Agaty Christie, że dawne grzechy rzucają długie cienie. Tutaj najważniejsze jest to, jak występowałeś, a wystąpiłeś świetnie.- powiedziała Kayah.
Marcin był wzruszony, ale trzeba mu oddać, że z odcinka na odcinek śpiewa coraz lepiej. Jak widać seks taśmy wybaczyli mu rodzice i jurorzy . Czy wybaczą mu telewidzowie? Wyjątkiem w programie jest Tede, który chyba ma dosyć wątków gejowskich w "Fabryce Gwiazd". Po występie Przemka Puka wymalowanego w stylu "Emo" wypalił.
Nie zniosę już trzeciego w tym tygodniu coming outu w tym programie- powiedział Tede.
Co miał na myśli? Tego nikt poza raperem nie wie. Tede musi mieć awersję do Kasi Cichopek . Występ Martyny Melosik przyrównał do ugrzecznionej prowadzącej "Jak Oni Śpiewają".
Ten indywidualny tok ewangelizacyjny zrobi z Ciebie Kasię Cichopek , tego się boję. Pokaż pazur!- stwierdził.
Z niefortunnej sytuacji dla Polsatu próbował wybrnąć mistrz dyplomacji Maciek Rock . Ale nawet przy dobrych chęciach prowadzącego galę i tak wszystkim udzieliła się duża niechęć Tedego do Kasi Cichopek.
Po tym odcinku, podobnie jak ostatnio, zagrożony jest Marcin Maliszewski oraz Nick Sinckler , który położył piosenkę Marka Grechuty!
Z programu odpadła Marina Milov.