To miało być auto marzeń, o którym śnili po nocach uczestnicy 6. edycji "Tańca z Gwiazdami" . Ania Guzik padła ofiarą "mitu Porschaka". Po perypetiach związanych z odbiorem samochodu w końcu się przełamała i wsiadła za kierownicę. Niestety, luksusowe auto nie służy zwyciężczyni show. Okazuje się, że samochód jest za mały i do tego niewygodny. Plotek bardzo się tym zmartwił, dlatego w trosce o dobre samopoczucie potencjalnego zwycięzcy 7. edycji TzG interweniowaliśmy w TVN, żeby stacja zmieniła główną nagrodę.
Nikt nie powiedział, że w siódmej edycji "TzG" do wygrania będzie Porsche. Pomyślimy o sugestiach poprzednich uczestników show i poszukamy odpowiedniej i satysfakcjonującej nagrody dla naszego zwycięzcy. Może będzie to większy i jeszcze droższy samochód, a może po prostu kasa, żeby gwiazdy same kupiły sobie odpowiednie auto do swoich potrzeb. - mówi Karol Smolag, rzecznik prasowy TVN, w rozmowie z Plotkiem.
Uff, Plotkowi kamień spadł z serca. Szkoda nam tylko Ani Guzik. Radzimy odsprzedać "Porschaka" Kubie Wojewódzkiemu, będzie miał dwa, na wypadek jak sią jeden zepsuje.
A stacji TVN radzimy się przyjrzeć propozycjom Plotka na nagrodę w 7. edycji "Tańca z gwiazdami".