Gwiazdy Tańczą na Lodzie - nie będzie 2. edycji?

Druga edycja "Gwiazdy Tańczą na Lodzie" stoi pod wielkim znakiem zapytania. Dotąd producent widowiska Roch Star nie podpisał żadnej umowy ani z jurorami, ani z uczestnikami. Jest więc ryzyko, że nie zobaczymy Dody w roli seksownej i ostrej jak brzytwa jurorki.

Okazuje się, że TVP nie wydało żadnej zgody na 2. edycję show

"Gwiazdy Tańczą na Lodzie"

. Co gorsza do gmachu telewizji wkroczyli kontrolerzy, którzy prześwietlą wszystkie decyzje władz TVP. A już za kilka dni wyłoniona w przetargu firma zbada, czy kasa wydana przez dyrekcję Dwójki na show nie została wyrzucona w błoto.

Na Woronicza nie ma dobrych nastrojów, zresztą trudno się temu dziwić. Od kilku dni nie mówi się o niczym innym jak o tej komisji, która ma przeprowadzić kontrolę i ocenić, czy Gwiazdy Tańczą na Lodzie opłaciły się TVP. Z tego, co wiem, to sporo kasy wyrzucono w błoto, ludzie mogą stracić swoje stanowiska. - komentuje dziennikarz Dwójki.

Jakie będą wyniki wewnętrznej kontroli w TVP, tego prawdopodobnie się nie dowiemy, bo wtajemniczony będzie tylko zarząd TVP. Ale nieoficjalnie wiadomo, że największe kontrowersje i wątpliwości budzi wynagrodzenie Dody, która według gazet, zgarnęła do kieszeni 200 tys. złotych. Tyle samo miała zarobić Tatiana Okupnik.

Teraz może się to zmienić. Tymczasem producent show nie ujawnia nawet listy uczestników widowiska, bo tak naprawdę pracownicy Roch Star patrzą w swoją przyszłość z niepokojem. Już za kilka dni okaże się, czy sami nie zostaną na lodzie!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.