Fani programu "Big Brother 4.1" od trzech miesięcy obserwują każdy krok mieszkańców domu, ale przez cały ten czas nie poznali największych tajemnic uczestników. Wielki Brat postanowił zrobić w domu małe zamieszanie i pozwolił wrócić na parę dni do programu Tomkowi, Bartkowi oraz Joannie.
Tomek zorganizował forum dyskusyjne i spytał się mieszkańców o to, co ukrywają przed widzami. Zanim dopuścił mieszkańców do głosu, zaznaczył, że wie o nich wiele od dietetyka, którego wynajął i z e-maili od ich znajomych. Tak naprawdę Tomek wiedział bardzo mało, ale uczestnicy dali mu się sprowokować i mówili wszystko.
bb
Najmniej oberwało się Marco i Joli . Tomek zarzucił Joli jedynie to, że nazywa innych wieśniakami, podczas gdy sama pochodzi ze wsi. Jola od razu przyznała, że to prawda i jest bardzo dumna z tego, że doiła krowy i mieszkała na wsi.
Obronną ręką z całej dyskusji wyszła również Kasia Lenartowicz. Uczestniczka szczerze opowiedziała o tym, że w wieku 16 lat wpadła w złe towarzystwo i brała narkotyki. Kasia otwarcie przyznała, że czuje coś do Mirka, ale wydaje jej się, że on nie jest w to zaangażowany tak jak ona. Z kolei Iza przyznała się, że gdy była w Japonii, ukradła ze sklepu pewną rzecz.
BB (fot.pryw.)
Na sam koniec Tomek, zostawił sobie Adriana i temat jego orientacji seksualnej. Wszyscy pamiętamy jak parę tygodni temu media rozpisywały się o tym, że Adrian jest gejem i nie przyznaje się do tego. Uczestnik dowiedział się o tym, co dzieje się na zewnątrz i zdementował plotki o swoim homoseksualizmie. Może i Adrian gejem nie jest, ale gdy Tomek spytał go czy miał stosunek z mężczyzną, uczestnik szczerze powiedział, że tak.
Afera z Adrianem w roli głównej: