Natasza chciała wyjść za Michaela Jacksona!

Natasza Urbańska - śpiewająca tancerka, życiowa partnerka Janusza Józefowicza i, w opinii wielu, niezwykle urodziwa kobieta. Postanowiła opowiedzieć o pracy, miłości i przegranej w "Jak oni śpiewają"!

Jak czytamy na łamach "Cosmopolitan" Natasza na swój sukces pracuje od 7. roku życia , a ma 30, więc trzeba przyznać, że całkiem długo. Do Buffo, które stworzyło ją jako gwiazdę, trafiła jako 14-latka, ale Janusz Józefowicz nakazał jej wracać do domu i skończyć szkołę. Po trzech latach spróbowała znowu i została tancerką. Śpiew pojawił się później - jedna z koleżanek zachorowała i młoda Natasza podjęła się zastąpienia jej. Nie wyszło najgorzej, ale najlepiej też nie, dlatego pracowała jeszcze na swoim wokalem i teraz można podziwiać efekty.

A jak to było z Januszem ?

Sama Natasza twierdzi, że była to miłość od pierwszego wejrzenia . Choć zdradziła, że był też inny bardzo ważny w jej życiu mężczyzna. O kim pomyślała, że mógłby zostać jej mężem?

Tak myślałam o Michaelu Jacksonie, ale się nie udało. Teraz w sumie nie żałuję.

To oczywiście dość przewrotna odpowiedź. Tak naprawdę szczęśliwa jest, że u jej boku jest właśnie taki facet, jaki jest:

Wiele razy przekonałam się, że mogę na niego liczyć.

Janusz Józefowicz i Natasza Urbańska

Jak zareagowała na przegraną w "Jak oni śpiewają"?

Gdy Agnieszka wygrała, wszyscy się odwrócili ode mnie tyłem. Widziałam tylko ich plecy - zastanawiałam się, po co ja tam jeszcze jestem. Pierwszy raz zrobiło mi się głupio na scenie. Janusz widział moje zakłopotanie. Nie wytrzymał, podszedł, powiedział: "Byłaś najlepsza", i sprowadził mnie ze sceny. Sama chciałam stamtąd zejść, ale nie wiedzialam, czy to wypada. On się niczym nie przejmuje. Cieszyłam się, że podjął za mnie tę decyzję.

I na koniec pare ciekawostek: Natasza , jak każda dziewczyna, ma kompleksy, ale twierdzi, że ciało zawsze można wyćwiczyć - ciekawe... Jej najgorszym nałogiem jest przeklinanie, a najwięcej radości sprawia jej śpiewanie hymnu. Czyżby miała zamiar otwierać Euro 2012?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.