Tomek Kammel - wyrzekł się własnej mamy

Tomek Kammel jest obecnie jednym z najbardziej rozchwytywanych prezenterów w Polsce. Pracuje w TVP, trenuje do "Tańca z gwiazdami" i zarabia na tym krocie. Podczas gdy Tomek przebiera w propozycjach pracy, jego mama żyje w skrajnej nędzy i długach - donosi "Twoje Imperium".

Prezenter, który często i chętnie bierze udział w akcjach charytatywnych, nie interesuje się losem swojej biednej mamy. Pani Ania żyje na skraju nędzy, w ruderze we wsi Czernica, w okolicach Jeleniej Góry. Tomek tymczasem negocjuje kolejne kontrakty z Telewizją Publiczną. Przyjaciele mamy Tomka, Barbara i Andrzej Skorysowie z Wrocławia, nie potrafią zrozumieć zachowania Tomka.

Dlatego, że znamy Annę od czasów studiów i znamy jej syna, nie możemy spać spokojnie, patrząc na cierpienie naszej przyjaciółki. On to ważny i bogaty pan z telewizji, a Anna żyje sama, i to w strasznych warunkach, w ruderze na wsi, którą siedem lat temu odziedziczyła po zmarłej znajomej.

Ostatnio "Fakt" pisał o wielkiej przyjaźni Tomka i jego taty, Christiana. Gazeta sugerowała, że prezenter bez taty nie daje rady i konsultuje z nim wszystkie swoje decyzje. Przyjaciele mamy Tomka, wypomnieli na łamach "Twojego Imperium" Christianowi, że nie interesował się losem syna przez długie lata.

Tomek pokazuje się z ojcem, który przez długie lata nim się nie interesował, a do rodzonej matki nie telefonuje choćby z życzeniami świątecznymi.

Rodzice prezentera rozstali się gdy Tomek miał roczek. Jego ojciec wyemigrował na początku lat 70. do RFN. Podczas gdy Christian Kammel, rozwijał swoją firmę za granicą, jego syn wychowywany był przez mamę i babcię. Gdy Kammel stał się pełnoletni, ojciec ściągnął go do RFN. Zdaniem przyjaciół mamy Tomka, właśnie tam prezenter poznał "wielki świat" i zapragnął zrobić karierę. Szybko zapomniał o matce, która wykładała na Uniwersytecie Wrocławskim.

Od tego czasu relacje między matką a synem znacznie się pogorszyły. Tomek nie odwiedza Anny. Kiedy zwróciła się do niego o pomoc finansową, odmówił kategorycznie, twierdząc, że nie jest kasą zapomogową ani bankiem. Mało tego, śmiał powiedzieć Annie, że nie ma już matki.

Podobno mama Tomka po tym, jak potraktował ją jej syn, pogrążyła się w depresji.

Lubimy Kammela, ale zdecydowanie nie popieramy jego postępowania. Tomku - mamę ma się tylko jedną!

Więcej o:
Copyright © Agora SA