Dorota Szelągowska kilka miesięcy temu rozstała się z Adamem Sztabą po 12 latach związku. Dziś dekoratorka wnętrz jest już w nowym związku, o czym opowiedziała w "Maglu towarzyskim":
Ja robię dosyć męskie rzeczy, ale prawda jest taka, że jestem totalną konserwatystką. To znaczy jestem za partnerstwem w związku, jestem absolutną przeciwniczką genderowego ruchu. Uwielbiam, że ludzie mają płcie. I kocham to, że mężczyzna jest mężczyzną, a trochę zaczynamy od tego odchodzić. To, że ja działam z wiertarką nie zabiera mi kobiecości, bo w moim domu MÓJ FACET wierci dziury...
Korwin-Piotrowska szybko podchwyciła temat:
Szelągowska ma faceta. Nie wiem, czy zwróciliście uwagę.
Dekoratorka wnętrz nie zaprzeczyła:
Ja się generalnie nie kryję z moim życiem, ale nie mam potrzeby opowiadania o nim. Nie zmienia to faktu, że jak jak wrócę do domu, to się zajmę kolacją, a mój facet wierci dziury. Uwielbiam to. Nie znoszę metroseksualności, nie znoszę facetów, którzy się pindrzą i układają włosy przed lustrem.
Szelągowska zaznaczyła też, że faceci często się jej bali, gdy pełniła "męskie role":
Do tej pory w moim życiu było tak, że jak trzeba było rozpalić ognisko, to było wiadomo, że ja to zrobię. Przez to, że nie miałyśmy z matką ogrzewania, to jak wracałam ze szkoły rąbałam drewno i rozpalałam. Myślę, że faceci wokół mnie bali się, że zrobią to gorzej. W tej chwili jest tak: ognisko? Mój facet wyjmuje z kieszeni nożyk, coś tam ostrzy, układa dokładnie wszystko, a ja siedzę i patrzę.
Życzymy szczęścia i... odpowiedniego podziału ról w nowym związku ;)
Vika