Jeśli macie wrażenie, że życie dziedziczki sprowadza się do chodzenia na imprezy (za co sporo płacą) i robienia sobie selfie na Instagram, pewnie bardzo nie mijacie się z prawdą. Tym razem Paris Hilton wybrała się na Kubę, gdzie uczestniczyła w przyjęciu towarzyszącemu Festiwalowi Cygar. Nie była tam największą gwiazdą. Gdy na jej drodze stanął syn dyktatora, Fidel Castro Diaz - Balart, nie było ani sekundy do stracenia. Jej dosyć zabawne próby zrobienia sobie z nim selfie uchwyciły aparaty fotoreporterów.
<< ZOBACZ WALKĘ PARIS O SELFIE Z SYNEM DYKTATORA >>
Wyciągnęła ramię tak daleko jak tylko się dało, jednocześnie ustawiając twarz tak, by dobrze wyszła na zdjęciu - opisał komicznie wyglądające z boku wysiłki Paris portal DailyMail.co.uk.
Nieco zaskoczony i raczej niechętny fotograficznym zapędom celebrytki Castro ostatecznie spojrzał się w obiektyw i uśmiechnął się. O tym, czy udało się zrobić zdjęcie i czy celebrytka dostatecznie spodobała się sobie na nim, nie będzie nam dane się przekonać. Instagram Hilton zdarzenie przemilczał.
em