A gdyby Keira nie była Keirą? O oryginalnym imieniu aktorki zadecydowała... pomyłka jej matki

Jej imię na plakacie swojego filmu chciałoby wielu reżyserów. Niewielu jednak wie, że to imię to efekt pomyłki.

Keira Knightley to jedna z bardziej rozchwytywanych brytyjskich aktorek. Zdecydowanie pnie się po drabinie sukcesu, a nominacja do Oscara w wieku 20 lat (trzecia najmłodsza aktorka nominowana w historii) jest tego najlepszym dowodem. W najnowszym wywiadzie zdradziła zaskakujące pochodzenie swojego imienia.

Miałam nazywać się Kiera, jak ulubiona rosyjska łyżwiarka mojego taty. On wybrał dla mnie to imię, ale to mama poszła do urzędu wpisać je do dokumentów. Jest na bakier z ortografią, pomyliła się. Wpisała "ei" zamiast "ie" - mówi w "Elle".

Błąd wyszedł na jaw zbyt późno. Tata Keiry nie był szczęśliwy.

Ponoć gdy wróciła, a on rzucił okiem na papiery, krzyknął tylko: CO TO K*** JEST? Źle wpisałaś jej imię. Ale nic z tym już nie zrobili. Skoro trafiło do dokumentów, to tak już zostało. I to jestem ja. Błąd ortograficzny - dodaje Knightley.

Po latach sprawa wydaje się jej dobrym żartem. Pierwsza przyznaje, że życie zgodnie z regułami nie leży w jej naturze.

Łam zasady. Nigdy nie chciałam poddawać się narzuconym regułom. Dlatego nienawidziłam szkoły. Sprawiała, że czułam jakbym ciągle robiła coś źle. Jeżeli chcesz nosić p***ą doniczkę na głowie, bo to daje ci szczęście, to noś p***ą doniczkę na głowie - deklaruje aktorka.

Czy ktoś z Was chce dołączyć do takiej awangardy?

embed

socha

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.