Iza Kuna: Wolę nie jeść przez trzy dni, niż... Tak brutalnie już dawno żadna gwiazda nie mówiła o swojej diecie

Aktorka dba o sylwetkę w niekonwencjonalny sposób.

"Nie dla mnie diety bezglutenowe, bezlaktozowe i wszystkie inne. Palę papierosy, piję wino. Lubię. I już" - Iza Kuna nie owija w bawełnę, jeżeli zapytać ją o to, jaką stosuje dietę.

Iza Kuna należy do tych kobiet, które nie mają problemów z nadwagą. Jednak jej stosunek do odpowiednich diet albo zestawów ćwiczeń nie jest, mówiąc delikatnie, przyjazny. Aktorka ze słabo skrywaną wrogością odnosiła się do nich w rozmowie, jaką opublikował magazyn "Grazia".

Czasem zrobię parę kółek na Skrze. Biegam, ale cały czas myślę o jedzeniu. Co zrobię na kolację, na obiad. Dzięki tym rozmyślaniom parę okrążeń udaje mi się przebiec. Próbowałam wszystkiego - jogi, fitnessu, pływania. Wiem, że trzeba się ruszać, ale jakoś nie wyobrażam sobie siebie podskakującej pod okiem trenera. Ja się do tego nie nadaję, wolę nie jeść przez trzy dni, niż wyciskać na siłowni. Chociaż nie powiem, fajnie jest dobrze wyglądać. Ale dla mnie sport nie jest przyjemny. Ćwiczę, bo muszę. A najprzyjemniejsza chwila to ta, kiedy stamtąd wychodzę.

Aktorka nie stosuje żadnej diety, choć zapewnia, że próbowała już wszystkiego. Ceni sobie za to małe przyjemności i nie daje się zwariować modzie na zdrowy styl życia.

Nie jem, kiedy mam dużo pracy i po prostu o tym zapominam. Nie dla mnie diety bezglutenowe, bezlaktozowe i wszystkie inne. Palę papierosy, piję wino. Lubię. I już.

W pewnym sensie takie podejście jest rozsądne. Zdrowy stosunek do siebie i własnych ograniczeń często korzystniej wpływa na wygląd, niż katowanie się kolejnymi dietami i ćwiczeniami.

jus

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.