Po ostatnich odważnych wyznaniach Marii Czubaszek głos w sprawie głoszonych przez nią poglądów zabiera coraz więcej znanych osób. Wczoraj zwierzenia Czubaszek dobitnie skomentowała dziennikarka Katarzyna Kolenda-Zaleska:
Maria Czubaszek nie tylko ujawniła fragment swojego intymnego życiorysu, ale też jak nikt nigdy dotychczas zbanalizowała aborcję, wpisując ją nie w krąg dylematów moralnych, ale tabloidowych wyznań - napisała na łamach "Gazety Wyborczej" dziennikarka.
Według Kolendy-Zaleskiej Czubaszek nie powinna być postrzegana jako narodowa bohaterka poruszająca tematy, które społeczeństwo zamiata pod dywan:
Tu żadne tabu nie zostało złamane - jak natychmiast napisały panie z Feminoteki. Jeśli coś zostało przekroczone, to raczej granica dobrego smaku w epatowaniu własną prywatnością. Czy nie ma już żadnej tajemnicy, którą chciałoby się zachować dla siebie? Wszystko jest na sprzedaż?
Dziennikarka podkreśliła, że nie chce oceniać czyjejkolwiek moralności. Zdecydowanie sprzeciwia się jednak umniejszaniu powagi pewnych dylematów społecznych, jak aborcja.
W kwestii przerywania ciąży potrzebna jest delikatność, powaga, a także minimum odpowiedzialności. Pani Maria Czubaszek aborcję potraktowała trochę jak wyrwanie zęba. I chyba najbardziej szokująca jest właśnie ta nonszalancja.
Maria Czubaszek. Agencja Wyborcza.pl
Na pierwszą falę krytyki swoich proaborcyjnych wypowiedzi Czubaszek zareagowała stwierdzeniem : "Wolę być zimną suką, niż matką Polką". Czy teraz również zdecyduje się skomentować polemikę ze swoimi wypowiedziami?
Olinek
