Doda zadebiutowała jako felietonistka w Maximie

O seksie, show-biznesie i dziennikarzach.

Doda nie lubi nudy. A to pokaże nowego faceta, a to pochwali się piersiami pod obcisłą sukienką. Tym razem postanowiła popisać się swoim kunsztem pisarskim na łamach magazynu "MAXIM".

W swoim felietonie oczywiście nie szczędzi nam ostrego języka, który od zawsze był jej wizytówką. Choć tym razem pisze o sobie (a to dopiero zaskoczenie i prowokacja!):

Ja biedna, mała, wiotka i subtelna dziewczynka.

O czym jeszcze pisze bogini prowokacji? O ciężkiej doli bycia seksbombą w realiach polskiego show-biznesu. O ludziach, którzy wszystko utrudniają. O tacie, który dał jej siłę. O walce z mediami:

Zakompleksione hordy biegających w kółko, krzyczących małych fiutków, zdominowały głowy myślących przez telewizor obywateli.

Lekarstwem na poprawę humoru naszego społeczeństwa jest według niej stary, sprawdzony sposób. SEKS:

Powodem tych wszystkich negatywnych emocji, które przenosimy z pokolenia na pokolenie, jest niewystarczająca dawka codziennego, zdrowego i satysfakcjonującego seksu.

Trudno uwierzyć, że Doda, która zazwyczaj szuka poklasku i zrobi wszystko, by obiektywy były na nią skierowane, teraz wylewa żółć na świat show-biznesu, bez którego przecież by nie istniała. Twierdząc przy tym, że ludzie, którzy czytają te wszystkie show-biznesowe bzdury, są jak... dziwki:

Bo choć każdy ma "dystans", łyka wszystko jak tania dziwka spermę.

Na koniec Doda wspomina już tylko, że seks jest podstawą funkcjonowania oraz ukazuje nam zupełnie nowe oblicze, jako Doda poetka zajmująca się słowotwórstwem. Czego owocem jest najlepsze zdanie, które pozostawiamy Wam do interpretacji.

Żeby nie wpaść w schiozosrakę, czyli rozwolnienie jaźni.

Teraz czekamy na tomik poezji.

kori

Zobacz także:

Piersi Dody mówią: Dzień dobry!

Doda nie wie, co mówi?

Wielcy pisarze młodego pokolenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.