Lindsay Lohan nie wchodzi na wagę!

Dzięki temu może jeść i spać spokojnie...

Lindsay Lohan unika ważenia się jak ognia, ponieważ nie chce, aby zamartwianie się o własną wagę zdominowało jej życie. Aktorka powiedziała mediom:

Jestem dość zadowolona ze swojego ciała. Nie chodzę zbyt często na siłownię, jem sporo, dobrze się bawię - słowem, jestem zadowolona. Jest wiele rzeczy, które z chęcią bym w sobie zmieniła, ale i tak jest dobrze. Chodzi głównie o drobiazgi: nie lubię swoich nóg, chciałabym być wyższa. Z drugiej strony nie wiem nawet, ile mam wzrostu. Nie mierzę się ani nie ważę, bo później, gdy ludzie spytają, byłabym zmuszona odpowiedzieć.

Lindsay przyznaje, że czuje pewne napięcie ze względu na obraz idealnego kobiecego ciała, jaki promuje Hollywood:

Staram się być zawsze świadoma tego, jak wyglądam. Świadoma swoich nóg, piegów, włosów. Jeśli wychodzi mi jakaś krostka, to zaczynam wariować. Szczerze, to znacznie lepiej czuję się ze swoim ciałem teraz, niż kiedyś.

W dzisiejszych czasach w Hollywood trzeba być naprawdę osobą silną psychicznie, żeby być w stanie wytrwać pod presją wszechobecnego stereotypu "idealności", który jest nieustannie podtrzymywany przez rozmaite media. Dobrze, że Lindsay próbuje nie dać się wciągnąć w ten wir i wyrobiła sobie dystans do własnej osoby.

MK

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.