Christina Aguilera i jej mąż Jordan Bratman zabawili się w gorącym klubie Villa w zachodnim Hollywood. Był to wieczór gwiazdy z cyklu "odstawiamy brzuszek i wracamy do beztroskiego życia", może nawet zbyt beztroskiego.
Wszyscy na pewno pamiętają obrazek z dnia 1 maja, gdy Christina musiała zostać praktycznie wyniesiona na rękach z baru Crown w Hollywood. Również tym razem wszystko wskazywało na to, że gwiazda wypiła o jednego drinka za dużo i do samochodu musiał ją odprowadzić jeden z jej ochroniarzy.
Jordan podążył za swoją żoną z jej torebką w ręku i wsiadł za kierownicę gotowy do odwiezienia świeżo upieczonej mamy do domu, żeby ululać ją do snu. Za późno! Christina uderzyła w kimono, jak tylko dotknęła fotela pasażera. Cóż, młoda mama odreagowuje ciążę.
MK