Fani wyprowadzili Justina z równowagi

Parę dni temu piosenkarz tak bardzo zdenerwował się na swoich fanów, że zaczął ze swojego hotelowego balkonu na nich pluć... Nieładnie. Co było dalej?

Awantura z fanami zaczęła się w knajpie Hard Rock Cafe, do której Timberlake wybrał się ze swoją dziewczyną Jessiką Biel. W pewnym momencie podszedł do stolika gwiazdorskiej pary pewien chłopak i poprosił piosenkarza o autograf. Gdy Justyn odmówił, chłopak powiedział do niego: "Poje...niec !".

Zdenerwowany Justin nie zważając na ludzi przysłuchujących się awanturze, krzyknął do fana: "Nazwałeś mnie poje...cem?! Pieprz się !"

Chłopak nie dał za wygraną i razem z kolegami poszedł do hotelu, w którym zatrzymał się piosenkarz. Gdy Timberlake zobaczył niesfornych fanów pod oknami swojego hotelowego pokoju, wyszedł na balkon i zaczął rzucać w nich wszystkim, co miał pod ręką: butelkami, piłeczkami pingpongowymi czy owocami. Gdy już znudziło mu się rzucanie, zaczął w chłopaków po prostu pluć.

To jednak nie koniec niemiłych incydentów, jakie zaszły w ciągu ostatnich dni między Justinem a jego fanami. Gdy w ubiegłym tygodniu piosenkarz wraz ze swoją dziewczyną spacerował po Oslo, pewien chłopak zaczął ich śledzić i nagrywać swoją kamerą. dy gwiazdor zauważył, co robi jego fan, wyjął swój aparat i zrobił mu zdjęcie. Chwilę później Timberlake obejrzał fotkę, po czym pokazał ją w kierunku kamery i powiedział: "This is a picture of an asshole ".

Oto link do filmu z tego zdarzenia .

Niestety Justyn okazał się facetem, bez klasy, który nie szanuje swoich fanów. Przecież gdyby nie te "dupki" nie byłby sławy i nie nagrywałby płyt.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.