Przeprowadzka do Warszawy to dla Gosi Andrzejewicz prawdziwa szkła życia. Ostatnio piosenkarka na własnej skórze poznała ciemne strony show-biznesu. Gosia od dłuższego czasu jest śledzona przez natarczywego fana. Mężczyzna jeździ za nią na każdy koncert i jest na wszystkich nagraniach show "Gwiazdy tańczą na lodzie". Andrzejewicz jest zasypywana od niego mailami z wyznaniami miłości. Ostatnio jej wielbiciel poszedł o jeden krok za daleko i zaczął grozić partnerowi tanecznemu Gosi. Mężczyźnie nie spodobało się to, że artystka podczas tańca obściskuje się z Nickiem. Andrzejewicz nie wie co robić!
On jest we mnie szaleńczo zakochany. Ale czy tak powinna wyglądać prawdziwa miłość? To przestało już być śmieszne. Teraz zaczął grozić Nickowi. A przecież my się przytulamy do siebie tylko na potrzeby programu - mówi "Faktowi" Gosia.
Andrzejewicz do tego stopnia boi się swojego fana, że przestała sama wracać po treningach do hotelu. Czy zakochany w niej fan jest w stanie narazić ją na niebezpieczeństwo?
