Małgorzata Kożuchowska już nie kocha "M jak miłość"

"R jak rozstanie" tak powinien być zatytułowany ostatni odcinek serialu "M jak miłość" z udziałem Małgorzaty Kożuchowskiej. Aktorka ma wyraźnie dość bycia Hanką Mostowiak, bo przyjęła rolę w konkurencyjnej telenoweli - nowy serial od września w Polsacie "Tylko miłość" - czytamy w "Fakcie". A takie posunięcie Kożuchowskiej spowoduje, że producenci "M ..." będą musieli "uśmiercić" serialową Hankę. Dla nas ta decyzja niewiele zmienia - jakby nie patrzeć aktorka dale trzyma się klimatu telenowelowych miłości.

Jednak producenci "M jak miłość" są "w ciężkim szoku", że po 7 latach grania w serialu Małgorzata "zdradza" ich dla innej telenoweli. Wygląda na to iż Kożuchowska zrobiła to z premedytacją. Scenarzystka "M..." - Ilona Łepkowska - gdy zatrudnia aktorów wymaga od nich, żeby nie grali dużych ról w innych serialach. Czyli Małgorzata musiała się liczyć z tym, że zniknie z "Dwójkowej" telenoweli. Łepkowska ma twardy orzech do zgryzienia.

Ta sytuacja martwi mnie. Wolałabym, żeby tamtej roli nie przyjmowała. Jeżeli przyjmie nową rolę, będziemy się zastanawiać, co dalej.

Nie zdziwcie się więc, jak Hanka nagle zachoruje na rzadką np. afrykańską chorobę i "przeniesie się na łono Abrahama".

Decyzja aktorki tym bardziej zaskakuje ekipę "M...", bo jak się mówi aktorka była rozpieszczana i żyła na planie "jak pączek w maśle".

Chciała podwyżki, to ją dostawała. Zażyczyła sobie wolnego - zdjęcia były przekładane. Na taki komfort nie mógł sobie pozwolić żaden inny aktor, tylko Gosia.

Kożuchowska też dostawała największą gażę - 5 tys. za odcinek. Cóż pewnie w Polsacie dostała "W jak jeszcze więcej"...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.