Coraz mniej Moniki Brodki

Z dwóch powodów. Po pierwsze, Monika Brodka coraz rzadziej widywana jest w mediach i na różnych bankietach, a po drugie - chudnie w zastraszającym tempie. "Super Express" spróbował wyjaśnić dlaczego znana piosenkarka traci na wadze.

Brodka zawsze była drobna, ale jej aktualna drobność zbliża się do niebezpiecznej granicy. Jeszcze dwa lata temu, piosenkarka ważyła 50 kilogramów, natomiast teraz jej waga spadła prawdopodobnie poniżej 45 kilogramów. Sama Monika nie chce rozmawiać o swojej wadze czy sposobie odżywania, a jej menadżer uspokaja mówiąc, że wszystko jest w porządku:

Monika rzeczywiście jest szczupła, ale normalnie się odżywia. Wciąż koncertujemy, a kiedy jesteśmy w trasie, zjadamy normalne śniadania i obiady, o żadnej depresji ani anoreksji nie może być mowy. To plotki: wszystko jest pod kontrolą.

Co innego mówią ludzie z branży muzycznej, którzy dobrze znają piosenkarkę. Według nich, Brodka żyje w stresie od ponad roku, kiedy rozpadł się jej związek z Janem Wieczorkowskim i nadciągała matura. Oczywiście większe piętno odcisnęło na niej bolesne rozstanie, o czym opowiada jej znajoma:

Ona do tej pory się z tego nie otrząsnęła: wciąż jest przeraźliwie samotna. Ostatnio zauważyłam również, że nie czuje się najlepiej.

Monika Brodka (Małgorzata Kujawka/Agencja Wyborcza.pl)

Mimochodem potwierdziła to sama artystka w rozmowie z "Elle":

W Twardorzeczce jeśli ktoś kocha, to prawdziwie, a jak nienawidzi, to otwarcie. Tu, w Warszawie, wszystko jest podszyte interesem.

Nieudany związek, a oprócz tego ciągłe koncerty i całonocne sesje nagraniowe wykańczają Monikę. Młoda artystka powinna trochę odpocząć od pracy i odstresować się w jakimś cichym miejscu. Rodzinna Twardorzeczka i domowa kuchnia mamy powinny postawić ją na nogi.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.