Rodzina Anny Przybylskiej wydała oświadczenie. Apeluje, by nie żerować na jej wizerunku. "Odbywa się to pod byle pretekstem"

Od śmierci Anny Przybylskiej minęło pół roku, jednak fani wciąż pamiętają o swojej ukochanej aktorce. Wykorzystują to niektóre media.

Anna Przybylska walczyła o prywatność swoją i swojej rodziny. Szczególnie zależało jej na tym, by paparazzi nie śledzili jej dzieci i by nikt nie zakłócał spokoju jej bliskich. Szerokim echem odbiła się sprawa, jaką w imieniu dzieci aktorki prowadził ostatnio Roman Giertych. Jeden z portali został ukarany za rozpowszechnienie fałszywej informacji o śmierci gwiazdy.

Rodzina Przybylskiej wciąż apeluje, by media uszanowały ich prywatność, a także pamięć o kochanej przez nich osobie. Na Facebooku aktorki umieścili oficjalne oświadczenie:

Od śmierci Anny Przybylskiej w dniu 5 października 2014 r. nieustannie odnotowujemy przypadki bezprawnego wykorzystywania i żerowania przez niektóre media na Jej utrwalonym wizerunku, w tym na wizerunku pochodzącym z Jej sfery prywatnej, na którego rozpowszechnianie nigdy nie wyraziła zgody. Odbywa się to pod byle pretekstem. Niektóre media "prześcigają się" wręcz w przekazywaniu jak najbardziej chwytliwej oraz pozbawionej informacyjnego celu treści. Chodzi wyłącznie o to, aby móc wykorzystać imię i nazwisko oraz wizerunek Anny i Jej bliskich w celach marketingowych, promocyjnych i reklamowych. Odbywa się to bez wiedzy i zgody Jej spadkobierców, którzy są obecnie uprawnieni do ochrony praw po Annie Przybylskiej. Informujemy, że ochrona tych praw może być dochodzona przez nas przez co najmniej 20 lat po Jej śmierci.

W oświadczeniu wymieniono także dwa tytuły, które szczególnie dały się we znaki aktorce:

Anna Przybylska przywiązywała dużą wagę do ochrony swej prywatności i prywatności swoich bliskich. Ponieważ była ona permanentnie naruszana przez niektóre media, podjęła Ona stosowne kroki prawne mające na celu ochronę Jej dóbr osobistych wnosząc powództwa cywilne przeciwko wydawcom:
(i) dziennika "Fakt" oraz serwisu internetowego "Fakt.pl" (tj. Ringier Axel Springer sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie) oraz
(ii) dziennika "Super Express" oraz serwisu internetowego se.pl (tj. Murator S.A, obecnie "ZPR Media S.A.") oraz redaktorowi naczelnemu Super Expressu, Sławomirowi Jastrzębowskiemu. Jakiekolwiek próby bezprawnego rozpowszechniania wizerunku Anny Przybylskiej i Jej bliskich spotkają się ze zdecydowaną i kategoryczną reakcją.

jus

Pobierz nową aplikację Plotek.pl Buzz na telefony z Androidem

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.