Beata Tyszkiewicz wyznała, że miała raka trzustki. Pokonała chorobę ponad 20 lat temu

Pokonał Annę Przybylską, Darię Trafankowską i Patricka Swayze. Rak trzustki to bezlitosna odmiana nowotworu. Beata Tyszkiewicz wygrała z nim ponad 20 lat temu.

Beata Tyszkiewicz w rozmowie z "VIVĄ!" daleka jest od wchodzenia na piedestał, na którym "damę polskiego kina" chętnie się stawia. Śmiała się z własnej kariery ("jestem po prostu aktorką") i zapewniła, że na plan filmu chodziła tak, "jak inni chodzili do biura". Okazuje się, że złamała też schemat, gdy stanęła w obliczu śmierci. Zdradziła, że na początku lat 90. stwierdzono u niej raka trzustki. Swoją reakcją na wiadomość o chorobie zaszokowała lekarza:

Powiedziałam "Dlaczego nie ja?". Przecież wszyscy chorują. Dzieci, młodzi ludzie, więc dlaczego nie ja. Lekarz powiedział wtedy: Wie pani, ja 25 lat pracuję i jeszcze tego nie słyszałem. Wszyscy mówią "Dlaczego właśnie mnie to spotkało?". Żyjmy w prawdzie. W stosunku do życia jesteśmy szeregowcami, musimy brać to, co nam życie przynosi.

Aktorka wytłumaczyła, że taka postawa bardzo jej wówczas pomogła, postawiła "do pionu".

Nareszcie jest pani sama sobie, niezależna. Kiedy ja znajduję się w niewygodnej sytuacji, opuszczam ją - dodała Tyszkiewicz.

Beata Tyszkiewicz, Kielce, 2012Beata Tyszkiewicz, Kielce, 2012 Fot. Paweł Małecki / Agencja Wyborcza.pl Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta

Uciekła na plan filmowy, do Krzysztofa Zanussiego.

Nawet jak byłam bardzo chora i w środowisku wiedziano, że jestem wyłączona, to Krzysztof Zanussi zaangażował mnie na jeden dzień. Miałam taką scenę z Maxem von Sydowem, gdzie byłam jak cień. Ale zagrałam w dotknięciu ręki - powiedziała o filmie "Dotknięcie ręki" z 1992 roku.

Podkreśliła, że to ona woli zaskakiwać życie, a nie na odwrót. Za przykład podała wakacje, na które zdecydowała się jechać pierwszy raz od 12 lat.

socha

Więcej o:
Copyright © Agora SA