Myśleliście, że "The Voice of Poland" to program czysto rozrywkowy? Otóż dzisiejszy odcinek udowodnił, jak mylne to pojęcie. Nie zabrakło polityki i osobistych wycieczek.
Jednym z ostatnich uczestników, którzy zostali zaproszeni na "przesłuchania w ciemno" w Małopolsce był 18-letni Ukrainiec, Artur Kryvych. Wystąpił, akompaniując sobie samemu na gitarze. Jego delikatna barwa zauroczyła wszystkich jurorów. Każdy chciał mieć go w drużynie. Udało się to Justynie Steczkowskiej , która przekonywała go do swojej "klasy" następującymi słowami:
Królu Arturze, chodź do mnie, pozwól, mi być Twoją królową - mówiła. - A nie sorry, królowa jest tylko jedna - dodała i zaniosła się śmiechem.
Screen z Facebook.com/pages/Artur-Kryvych
Dzięki młodemu Ukraińcowi trenerzy dostali pretekst nie tylko do załatwienia osobistych spraw, lecz także zamanifestowania politycznych poglądów.
Usłyszałem, że masz inny akcent - zaczął Marek Piekarczyk , gdy usłyszał, że chłopak przyjechał z Ukrainy, dodał. - Trzymamy kciuki za Ukrainę.
Tak, trzymamy - wykrzykiwała Sadowska.
Tak jest - dodała Steczkowska.
Tam chłopaki walczą ostro, żeby zrzucić to brzemię tego złodziejstwa i kłamstwa - stwierdził Piekarczyk,
To prawda! - wtórowała Sadowska
To już za nami - dodała Steczkowska. - Ale jeszcze przed Wami.
Potem trenerzy poprosili uczestnika, aby zaproponował im jeszcze jakiś utwór. Kryvych zaśpiewał własną kompozycję. Sędziowie od razu uznali, że śpiewa o sytuacji w swoim kraju.
Czułaś ten lód na barykadach Kijowa? - pytał Steczkowskiej Piekarczyk.
Występ młodego wokalisty niewątpliwie był przejmujący i poruszający. Chłopak jednak ani razu nie powiedział nic o politycznych odniesieniach w swoim utworze. Chyba, że te słowa wyciął realizator. Bez problemu dopatrzyli się w ich wszyscy jurorzy poza zespołem Afromental, którzy nie zabrali głosu w tej dyskusji.
Justyna Steczkowska Kapif Kapif
karo