Gessler najpierw upadła, a potem... "Kopa trzeba dać!" Komu?

Zobacz, co się działo w najnowszym odcinku.

Restauracja "Carska" w Legionowie przywitała Magdę Gessler ... śliską podłogą! Restauratorka upadła zaraz po wejściu do lokalu. Była naprawdę rozzłoszczona.

No proszę pani, rozwaliłam sobie cały bark na waszym wejściu. Trzeba myśleć, ta podłoga jest do du*y! - powiedziała właścicielkom.
Zobacz wideo

A dlaczego w ogóle właścicielki zaprosiły Magdę Gessler do swojej restauracji? Zmagają się z brakiem klientów. Po chwili Gessler wiedziała, dlaczego. Zamówione potrawy były nie najlepszej jakości.:

Tego się nie da jeść! - narzekała.

Ale to nie było najgorsze. Klientów najbardziej odstraszało chłodne wnętrze i bardzo sztywna, niezainteresowana gośćmi załoga.

Nie ma tu nic carskiego. Wystrój jest raczej sztuczny, ze sztucznych materiałów, no takie lata 80. słabe, słabe to bardzo.

Kuchenne rewolucje.Kuchenne rewolucje. Screen TVN/X-News Screen TVN/X-News

Gessler sprowadziła też do restauracji gości, by ocenić sprawność kucharzy i kelnerów. Egzamin oblali. Kuchnia wydawała dania bardzo powoli, a kelnerki załamały Magdę Gessler. Nie zajmowały się gośćmi, tylko stały lub chodziły z założonymi do tyłu rękoma.

Pani musi się interesować salą, a nie spacerem. Bardzo proszę być tutaj, bo może goście będą coś potrzebować. Niech pani nie trzyma rąk do tyłu, bo to nie Muzeum Narodowe - pouczała kelnerkę.

Wyróżniała się tylko jedna, Ania, która z miejsca stała się ulubienicą restauratorki. Dbała o gości, była serdeczna i pomocna. Ale to był tylko jeden jasny punkt wieczoru.

Zarzuty są takie: drętwo, niewyraziście, du*y nie urywa, ogólnie rzecz biorąc, nie ma powodów, żeby tu przyjść, jedzenie jest bez wyrazu - podsumowała.

Nie traciła jednak nadziei:

No cóż, carskie miejsce niedoprawione, bez koloru, bez smaku, bez energii, kopa trzeba dać i z kopa ruszyć i wtedy będzie jakieś! Idziemy w kierunku rosyjskiej kuchni.

Kuchenne rewolucjeKuchenne rewolucje Screen TVN/X-News Screen TVN/X-News

A jak ten "kop" wyglądał?

Poszliśmy w kierunku carskiej Rosji, we wnękach będą kilimy, na kilimach będą portrety carów. Chodnik będzie szedł przez środek i będą abażury na lampach. Światło będzie zdecydowanie mniejsze. To będzie miejsce, gdzie będzie można zjeść najlepsze pielmienie, najlepsze ruskie pierogi, czyste barszcze, będzie dziczyzna i takim hitem powinna być solianka. Jutrzejsza kolacja będzie na 35 osób, no i atmosfera musi być rosyjska, czyli wy musicie się albo upić, albo...

No właśnie, były rosyjskie tańce. Część załogi się dzięki temu rozluźniła, ale po powrocie do restauracji nastrój ponownie zmienił się na sztywny.

Ekipa restauracji "Carska" wygrała kazaczoka, cudownie go zatańczyła, z przytupem. Wrócili do restauracji i się z powrotem zamrozili, nie ma energii - stwierdziła Gessler.

Na szczęście w dniu kolacji załoga stanęła na wysokości zadania. Goście byli zachwyceni nowym, ciepłym i utrzymanym w czerwieni wystrojem oraz rosyjskimi potrawami.

Egzamin był trudny i trzeba przyznać, że polecieli w dobrym kierunku fantastycznego rosyjskiego smaku. Szczerze wam gratuluję, ponieważ i tempo, i opanowanie kuchni, takie bardzo poważne potraktowanie tematu było wyjątkowe - chwaliła załogę Gessler.

I przyszedł czas na wizytę kontrolną. Magda Gessler nie mogła powstrzymać zachwytu:

Zazdrośćcie mi, było pyszne! - zwróciła się do widzów po jedzeniu. - Jestem naprawdę pod dużym wrażeniem. Jeden z lepszych powrotów, jakie mi się zdarzyły w "Kuchennych rewolucjach".

Odwiedziliście kiedyś restaurację "Carską"?

Kuchenne rewolucjeKuchenne rewolucje Screen TVN/X-News Screen TVN/X-News

Alfa

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.