Nasze źródło: Doda chciała zepchnąć Szulim ze sceny. Policja nie chciała interweniować

Kulisy sprawy.

"Krzyczała, że obleje Szulim moczem. Rzuciła się na nią" - dotarliśmy do świadka awantury w chorzowskim klubie, który zgodził się przedstawić swoja wersję wydarzeń.

W środowy wieczór na imprezie po rozdaniu nagród w plebiscycie "Niegrzeczni" Doda napadła na Agnieszkę Szulim . Nasz informator, który był wtedy w klubie, opisał nam całą sytuację. Według jego relacji, Doda miała zachowywać się niestosownie już na samej gali rozdania nagród "Niegrzeczni".

Siedziałem za Dodą, gdy Szulim odbierała nagrodę dla programu "Na językach". Doda głośno komentowała w czasie, gdy Szulim dziękowała - mówi nam nasze źródło. -Doda chciała zepchnąć Szulim ze sceny, gdy wszyscy zwycięzcy pozowali do zdjęć. Szulim mówiła jej, żeby dała sobie spokój.

Gdy uczestnicy gali przenieśli się na bankiet do podziemi Chorzowskiego Centrum Kultury, sytuacja stała się jeszcze bardziej napięta.

Na bankiecie jeden z cz łonków zespołu Dody stwierdził, że lepiej by było, żeby Doda nie przychodziła, bo pewnie będzie szukała dymu z Szulim - relacjonuje nasz informator. - Gdy Szulim poszła do łazienki, Doda ruszyła za nią. Krzyczała, że obleje ją moczem. Zatrzasnęła drzwi do łazienki, odgrażała się. Szulim mówiła: Dziewczyno, daj spokój, wyluzuj. Gdy dziennikarka była przy umywalce, Doda kilka razy rzuciła się na nią. Jedna osoba ze świty Dody, facet w okularach, był cały czas przy tym i pilnował, żeby Dodzie nic się nie stało.

Szulim wyszła z łazienki zdenerwowana. Miała liczne zadrapania oraz drobne siniaki na szyi i twarzy. Sama wezwała policję.

Gdy ta przyjechała, Doda zatrzasnęła się w toalecie i nie chciała wyjść. Toaleta była na dole, policjancie nie chcieli na początku zejść do niej. Przyjaciel Szulim mówił im, że muszą ją przecież spisać i to wyjaśnić, a oni odpowiedzieli, że to jest osoba publiczna, więc oni nie mogą tak po prostu zejść i działać, spisywać zeznania. Przyjaciel Szulim zaczął im mówić, że co by było, gdyby ktoś kogoś zaatakował nożem, że co to jest za prawo, że znana osoba jest nad nim. I po tych argumentach zeszli. Do policjantów wyszedł ten facet w okularach, mówił, że to Szulim rzuciła się na Dodę. W końcu policjanci ją spisali i na tym się skończyło.
Zobacz wideo

karo

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.