Alicja Bachleda-Curuś lata temu opuściła Polskę i wyleciała do Stanów Zjednoczonych, by rozkręcać karierę. Polka w 2008 na planie filmu "Ondine" poznała Colina Farrella. Szybko wyszło na jaw, że połączyło ich gorące uczucie, którego owocem jest syn pary, Henry Tadeusz. Chłopiec przyszedł na świat w 2009 roku, ale relacja aktorki z hollywoodzkim aktorem nie przetrwała czasu. Wiadomo jednak, że ze względu na syna nie zerwali kontaktu. Bachleda-Curuś chroniła prywatność dziecka i przez lata go nie pokazywała. Okazją do tego, by bliżej mu się przyjrzeć, okazały się Oscary. 14-latek pojawił się na czerwonym dywanie u boku ojca i wzbudził ogromne zainteresowanie mediów. Wówczas udzielał wywiadów w języku angielski, a fani zaczęli się zastanawiać, czy równie swobodnie mówi w ojczystym języku matki. Ta rozwiała wątpliwości.
Alicja Bachleda-Curuś razem z synem na co dzień mieszkają w Los Angeles. Fani aktorki zastanawiali się, czy Henry Tadeusz ma już sprecyzowane plany, co do przyszłości. Okazuje się, że będzie chciał pójść w ślady znanych rodziców, w końcu wywodzi się z aktorskiej rodziny. - On w tej chwili widzi naszą drobną niechęć, żeby był aktorem... Bo to się wiąże z popularnością, że trzeba wyjść przed szereg, zaprezentować się i być gotowym na krytykę. (...) Ma dobry ogląd tego i w tej chwili, na nieszczęście, przejawia dryg aktorski. Jest naprawdę utalentowany. (...) - mówiła aktorka w podcaście w "Nie Mam Pytań" w Radiu Zet. Nie jest tajemnica, że pierwszym językiem chłopca jest angielski. Bachleda-Curuś nie kryła, że jej marzeniem było, by syn mówił również w jej ojczystym języku, ale nie idzie mu to tak sprawnie. W pewnym momencie musiała jednak zrezygnować z osobistych ambicji.
Mimo że zależało mi bardzo, żeby mówił głównie po polsku, język angielski przychodził mu łatwiej, słyszał go wokół, a ja z kolei chciałam się móc z nim jak najszybciej porozumieć. Poszłam na kompromis
- wyjaśniła aktorka, cytowana przez tygodnik "Życie na gorąco".
Przy okazji aktorka ujawniła, że Henry Tadeusz regularnie przylatuje do Polski, gdzie ma dziadków. Nastolatek ma wtedy możliwość podszlifowania języka polskiego. Już s Stanach przygotowuje sobie przydatne zwroty, których uczy się na pamięć. - Przygotowuje sobie całe wypowiedzi, jak ma jechać do dziadków, strasznie go to cieszy - dodała Bachleda-Curuś. Więcej zdjęć aktorki i jej nastoletniego syna znajdziecie w naszej galerii na górze strony.