Dotarła do nas przykra informacja ze świata kultury. Nie żyje Felicjan Andrzejczak, legendarny muzyk, współpracujący z Budką Suflera oraz autor ponadczasowej piosenki "Jolka, Jolka pamiętasz". Informacje o śmierci artysty potwierdził Krzysztof Cugowski oraz menedżer wokalisty Karol Szubacki. Felicjan Andrzejczak miał 76 lat.
Felicjan Andrzejczak zyskał największą popularność, dzięki dołączeniu do zespołu Budka Suflera. Wokalista wykonał w nim utwór "Jolka, Jolka, pamiętasz". Piosenka stała się jednym z największych hitów wszech czasów, nawet po latach każde wyjście na scenę i wykonanie właśnie tego utworu budziło wielkie emocje wśród publiczności. Prace nad utworem rozpoczęły się w 1982 roku. Wówczas powstała do niej melodia na keyboardzie. Gitarowe dźwięki i brzemienia zostały do niej dodane znacznie później. Melodię tworzył Romuald Lipko. Piosenkę po raz pierwszy zaśpiewano jesienią 1982 roku na koncercie w warszawskim Parku. Kilka dni później zaczęto ją puszczać w radiu. Początkowo nie zdradzano jednak wykonawcy, ani tytułu. Przez kilka tygodni "Jolka, Jolka, pamiętasz" plasowała się na pierwszym miejscu listy przebojów Programu Trzeciego.
Tekst do utworu został napisany przez Marka Dutkiewicza, który zainspirował się dziewczyną, z którą spotykał się przez kilka miesięcy. Tytułowa Jolka spędzała wakacje nad morzem razem z synem. W tym czasie jej mąż przebywał w Anglii, gdzie pracował, aby kupić samochód. Marek Dutkiewicz spotykał się z kobietą potajemnie w nocy, a cała historia wydawała mu się tak inspirująca, że postanowił napisać o tym piosenkę. Przed publikacją otrzymał zgodę od Jolki na opublikowanie ich historii. Co ciekawe, po kilku latach doszło do konfrontacji między muzykiem a mężem Jolki. Ten był wściekły, a małżeństwo kobiety rozpadło się ze względu na zdradę. Zdjęcia znajdziecie w galerii na górze strony.
Informację o śmierci Felicjana Andrzejczaka przekazał Krzysztof Cugowski. Na facebookowym profilu zamieścił poruszający wpis, w którym wyraził, jak bolesna jest to strata, a także złożył kondolencje rodzinie."Kochany Felku, Przyjacielu jeszcze chwilę temu razem staliśmy na scenie... Nie mam słów, żeby Cię pożegnać... Odpoczywaj w spokoju. Serce pęka... Droga Rodzino przyjmij moje kondolencje" - napisał. Natomiast w rozmowie z "Faktem" opowiedział o ostatnim spotkaniu z przyjacielem. Wówczas dowiedział się, że jest chory. Zdradził też, co mogło być przyczyną śmierci Felicjana Andrzejczaka. "Był moim gościem 15 sierpnia 2024 r. na moim na koncercie w Karwi. Wtedy się dowiedziałem, że jest ciężko chory. Jak teraz ze mną grał, widać było, że jest chory. Jeszcze śpiewał normalnie, ale widać było, że coś mu dolega. Niestety teraz odszedł. Ale nie umarł na to, co mu dolegało, tylko podobno miał udar, wczoraj [17 września — przyp. red.] się nie wybudził ze śpiączki" - przekazał Cugowski. ZOBACZ TEŻ: Nie żyje 29-letnia tancerka "Tańca z gwiazdami". Dzień po jej śmierci odeszła jej mama.