Dakota Johnson dawno nie pozowała na ściankach. W czwartek fani aktorki w końcu mogli ją podziwiać na premierze jej najnowszego filmu "The Peanut Butter Falcon" w Los Angeles. I z tym "podziwem" wcale nie przesadzamy, bo Dakota naprawdę wyglądała BOSKO. Częściowo to zasługa kreacji od Yves Saint Laurent - czarna mini bogato zdobiona złotymi haftami była jak szyta na miarę.
To nie jest pierwszy raz, kiedy Dakota zachwyca nas swoją stylizacją, wystarczy chociażby wspomnieć jej złotą suknię od Gucciego, w której przyszła na Oscary w 2017 roku. Pamiętacie?
Johnson nie przepada za mocnym make-upem, więc tradycyjnie zdecydowała się na delikatny makijaż oczu, mocniej podkreślając jedynie kości policzkowe oraz usta.
Naszej uwadze nie umknęła znacząca zmiana w wyglądzie gwiazdy. Też zauważyliście, że Dakota zainwestowała w licówki i pozbyła się swojej charakterystycznej diastemy? Niby szczegół, ale sporo zmienia.
WJ