Przejście po czerwonym dywanie na dużej imprezie, w tym przypadku Festiwalu Filmowym w Wenecji, jest ogromnym wyróżnieniem. Większość osób już kilka tygodni wcześniej starannie wybiera najlepsze kreacje, w których zaprezentuje się przed masą fotoreporterów.
Tonya, która przeszła przez czerwony dywan, może i długo myślała nad swoją kreacją, ale zdecydowanie nie była to elegancka suknia, która zwala z nóg. Niemniej, o kobiecie zrobiło się głośno po jej występie w Wenecji. A wszystko dlatego, że pod czerwoną suknię, która więcej odkrywała niż zakrywała, nie założyła bielizny. O ile brak biustonosza jesteśmy w stanie zrozumieć i w tym przypadku, to nie rzucało się aż tak w oczy, to jednak brak majtek pozostawiamy bez komentarza.
PRZESZŁA BEZ MAJTEK PO CZERWONYM DYWANIE W WENECJI. ZDJĘCIA<<
Ewidentnie nie była to wpadka, a celowy zabieg. Tylko po co? Naprawdę ktoś jeszcze uważa, że zyskanie rozgłosu takim zachowaniem jest fajne? Tonya na pewno, skoro pozowała z takim uśmiechem.
Może na tak duże gale organizatorzy powinni wprowadzić bardziej restrykcyjny dress code? Jak uważacie?
MT
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie>>>