Maja Bohosiewicz dodała zdjęcie bez makijażu. Ale najlepszy jest podpis: Moje dzieci krzyczą, brudzą... Fanki objęły jedno stanowisko

Maja Bohosiewicz dodała na Instagram wpis o swoim nieidealnym życiu. Wyznała jednak, że podchodzi do niego z dystansem.

Maja Bohosiewicz postanowiła pożalić się swoim obserwatorkom. Dodała na Instagram wpis, w którym mówi o dystansie do siebie, a jednocześnie narzeka na swój wzrost i trudy macierzyństwa. 

Ej, spoko, wiem. To nie jest moja najlepsza fota. Po pierwsze nie mam na niej grama makijażu. Po drugie nie ustawiłam się w mojej zdjęciowej pozie. Po trzecie podoba mi się. Podoba mi się jej prawdziwość i brzydkość. Bo umówmy się. Do modelki mi brakuje nie tylko 20 cm wzrostu. A na Instagramie wszędzie makijaże, doczepione kłaki, fotoszopy, chanele, szampany i czyste dzieci - zaczęła. 

Wpis trochę sobie sam przeczy. Bohosiewicz twierdzi, że akceptuje swoje "nieidealne" życie, a jednocześnie brzmi to, jakby zazdrościła innym.

Do du*y z takim życiem. Moje jest nieistagramowe. Moje dzieci krzyczą, nie śpią, brudzą, a ja jestem niska, mam wory pod oczami i dwie tony dystansu. Dajcie znać jak u was. Z dystansem i czystością dzieci - dokończyła.

Inne matki, jak najbardziej poprały aktorkę i chwaliły ją za jej podejście. Zaczęły też wymieniać się swoimi historiami odnośnie macierzyństwa. 

Dziewczyny, piszmy więcej takich postów jak Maja. Pokażmy siebie takimi prawdziwymi, a nie tylko stworzonymi na potrzeby otoczenia i Instagrama.
Uwielbiam twoje poczucie humoru i to, że pokazujesz, że dzieci "popularnych" matek też płaczą, brudzą się i potrafią być nieznośne! Za tą prawdziwość - szanuję.
Maju, jesteś wspaniałą kobietą, nie udajesz niczego i to jest naprawdę super, bardzo mądrze piszesz i naprawdę fajnie się to czyta.

Mamy świadomość, że życie większości ludzi nie wygląda, tak jak na Instagramie, jednak raczej nikt w postach nie tłumaczy się ze swojego życia, zasłaniając się dystansem do siebie i wylewając żale na obserwatorów. 

MT

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.