Joanna Moro nie należy do grona najlepiej ubranych gwiazd, ale w tak złym wydaniu dawno jej nie widzieliśmy. Aktorka pojawiła się na pokazie Roberta Kupisza w bardzo dziwnej stylizacji. Domyślamy się, że miało wyjść kobieco, ale efekt był zupełnie odwrotny.
Moro zaprezentowała się na ściance w czerwonym, koronkowym kombinezonie. Nie byłoby może w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie bielizna, która prześwitywała spod stroju. Góra kreacji miała wycięcie na plecach i choć zazwyczaj wygląda to super, w tym przypadku popsuło cały efekt. Finalnie aktorka wyglądała po prostu tandetnie.
Swoją stylizację uzupełniła mocnym makijażem i niedbałym upięciem włosów. Szkoda, bo Joanna Moro to piękna kobieta i chcemy oglądać ją w lepszym wydaniu.
JT