Ewa Minge dostała od męża PRZEPIĘKNY prezent na rocznicę. "Stać go na taki gest". Ale pojawiły się też zarzuty. Jest odpowiedź

Ewa Minge pochwaliła się na Instagramie przepięknym prezentem, który dostała od męża. Chyba każda kobieta chciałaby marzy o czymś takim!

Ewa Minge w sierpniu tego roku po raz drugi wyszła za mąż. Ślub odbył się w tajemnicy, z dala od mediów. Projektantka dość długo milczała o swojej miłości. Uznała, że nie chce by jej nowy związek był medialny. Do tej pory nie pokazała się z mężem na czerwonym dywanie i nie zabrała go na żadną branżową imprezę. Dopiero niedawno uchyliła rąbka tajemnicy.

Połączyła nas działalność charytatywna. Nie znaliśmy się, a on chciał pomóc mojej fundacji i postanowił przekazywać część zysków ze sprzedaży swoich produktów na jej działalność. Spotkaliśmy się więc, szalenie się polubiliśmy, zamieszkaliśmy razem i okazało się, że jest nam razem fajnie. Szczerze przyznam, że nigdy z żadnym mężczyzną nie było mi tak dobrze - powiedziała w rozmowie z portalem Plejada.
Gdy chce sprawić mi przyjemność, potrafić pojechać do smażalni oddalonej od naszego domu o pięćdziesiąt kilometrów i przywieźć mi cieplutką rybę. To wspaniałe! - dodała.

Patrząc na najnowsze zdjęcia, które ukazały się na jej Instagramie, mamy wrażenie, że mąż naprawdę uwielbia sprawiać przyjemność swej ukochanej. Minge wstawiła kilka fotografii, informując, że oboje świętują rocznicę. 

 

Fanki projektantki nie kryją zachwytu. Znalazły się jednak też takie osoby, które w prezencie doszukują się drugiego dna. 

I wiesz, że facet zdradza, haha - napisała pod zdjęciem jedna z obserwatorek. 

Projektantka postanowiła odpowiedzieć. 

Tak czytam niektóre komentarze i się zastanawiam, jakie doświadczenia macie, dziewczyny? Kwiaty, bo zdradził, narozrabiał? Smutne i bolesne byłyby to kwiaty i żaden powód do dumy, i chwalenia się. Wbrew doniesieniom niektórych mediów, mój mąż nie jest młodziutkim chłopcem, bo ja nie gustuję w sporych różnicach intelektualnych i emocjonalnych, co wynika z oczywistych doświadczeń, a tych nabiera się z wiekiem. (...) Czasami trzeba porządnie otrzeć się o śmierć, żeby prawdziwie celebrować życie. Fakt... Ma gest i stać go na ten gest. Czy to zbrodnia?

My doceniamy taki gest. Zapewne każda kobieta chciałaby dostać tyle pięknych róż, prawda?

JT

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.