"Azja Express". Odcinek siódmy rozpoczął się dość zaskakująco. Do gry została przywrócona dwójka uczestników - po jednej osobie z dwóch ostatnich par, które odpadły. Nową parą okazała się być Marta Wierzbicka i... Stanisław Karpiel-Bułecka.
Cooo? Taaaaak!!!
Zajebiście!
Ale super, że wróciliście - krzyczeli rozentuzjazmowani pozostali uczestnicy programu.
Jednak nowa para w programie to także większa konkurencja.
No wiesz, Marta zawsze była dobra w łapaniu stopa, Staszek teraz pomoże siłą, także... ekstra - zauważył Antek Pawlicki.
Jak poradzi sobie ten team? Szczerze? Myślę, że oni mogą wygrać ten program. Staszek jest absolutnie przebojowy, a Marta zawzięta. Walczy do końca - mówiła Dorota Gardias.
Pierwsza misja zaskoczyła uczestników w drodze. Musieli natychmiast ubrać tradycyjne hinduskie stroje: kobiety sari, mężczyźni dhoti. Od tej pory musieli w nich podróżować.
Paweł Ławrynowicz i Antoni Pawlicki w programie 'Azja Express' 'Azja Express'
Kadr z programu 'Azja Express' 'Azja Express'
Samo założenie strojów sprawiło im niemałe problemy. Kobiety musiały skorzystać z pomocy "lokasów", ponieważ o ile dhoti (strój dla mężczyzn) nie jest zbyt skomplikowany, o tyle założenie sari to prawdziwa sztuka. Tylko dwie pierwsze, poprawnie ubrane pary, które dotarły do Agnieszki, miały szansę zagrać o amulet wart pięć tysięcy złotych w malowniczym książęcym pałacu w Ooty.
Kadr z programu 'Azja Express' Mat. pras. 'Azja Express'
Do gry stanęli Michał Piróg z Piotrem Czaykowskim oraz Zuza i Julia Bijoch. Pierwsza runda była za 1 punkt, druga za 2, a trzecia za 3 punkty. Zadanie numer 1 polegało na typowej grze w "pamięć". W tej rozgrywce panowie pokonali dziewczyny. Jednak w dwóch kolejnych (wyżej punktowanych), których celem było znalezienie wyznaczonego przez Agnieszkę Woźniak-Starak obrazów, znajdujących się na korytarzach książęcego pałacu, to dziewczyny zyskały przewagę i tym samym wygrały amulet.
Kadr z programu 'Azja Express' 'Azja Express'
Jako zwyciężczynie musiały jednej z par przyznać utrudnienie. A były to tradycyjne hinduskie klapeczki, w których trzeba było się zjawić na mecie. Drewniaki na swoje barki wzięli Antoni Pawlicki i Paweł Ławrynowicz.
To głupie zadanie, nic takiego nie wnosi do tej gry. Wiadomo, że nie trzeba w tym chodzić cały czas, więc nie jest takie straszne - skomentował Piotr Czaykowski.
Fajnie, że chłopaki mają w końcu coś, co lubią, a się tego wstydzili. Przecież wiemy, że tam w domach to w peniuarach popylają. W tych... klapach z puszkiem. No wyglądają mi na takich - mówił Michał Piróg.
Kadr z programu 'Azja Express' 'Azja Express'
Kolejna misja wydawała się być wymarzonym zadaniem dla gwiazd. Wystarczyło zrobić jedno świetne "selfie" z dzikim zwierzęciem w Parku Narodowym Bandipur. Zadanie sprawiało wrażenie banalnego, ale rzeczywistość zaskoczyła uczestników.
Właściwie nie wiem, czego ja się spodziewałam. Ja sobie wyobrażałam jakiś park zamnięty... jakieś takie bardziej ZOO - mówiła Gardias.
Ten park jest bardzo niebezpieczny. Zwierzęta żyją na wolności. Na tym terenie obowązuje całkowity zakaz wychodzenia z samochodu - mówili kierowcy.
U sióstr Bijoch z tego powodu nie obyło się bez sporu. Zuza chciała zrobić "selfie" z dzikiem, co nie sposobało się Julii, która uważała je za wyjątkowo niebezpieczne.
Zuzka, chodźmy stąd! - krzyczała Julia.
Pchasz się prosto w problemy... Po co... - tłumaczyła siostrze.
Teraz to ty oddalasz się od dzika, zamiast się do niego zbliżyć. Możesz podejść trzy kroki w moją stronę?! - frustrowała się Zuza.
Kadr z programu 'Azja Express' 'Azja Express'
Ostatecznie Zuza i Julia zrobiły zdjęcie ze słoniem. Mimo napotkanym trudnościom, pozostałym parom także udało się sfotografować ze zwierzakami.
Kolejnym wyzwaniem dla uczestników okazało się być znalezienie noclegu. Największy problem mieli Michał i Piotr. W końcu panowie trafili do mleczarni, ale miejsce to od początku nie spodobało się Czaykowskiemu.
Nie, tu nie będziemy mieszkać - mówił poddenerwowany Piotr, wchodząc do mleczarni.
Czemu? - dziwił się Piróg.
Śmierdzi tu. Chcesz się zrzygać przez sen? - odpowiedział Czaykowski.
Pan z mleczarni ostatecznie zapropnował im nocleg w szkole, ale to nadal nie usatysfakcjonowało Piotra.
Mam złe przeczucia. To wszystko wygląda podejrzanie. To macanko też... - wyznał Czaykowski.
A bo cię złapał za tyłek, tak? - zapytał Piróg.
To nie jest w porządku - mówił Czaykowski.
A może to jest ich takie lokalne "cześć"? - próbował rozładować atmosferę Piróg.
Piotr Czaykowski i Michał Piróg w 'Azji Express' 'Azja Express'
Jak się okazało, strach ma wielkie oczy. W dziennym świetle ani pomieszczenie, ani "lokalsi" nie wydawali się być tacy "źli".
Pierwsza wspólna noc Marty i Stanisława
Noc ta była stresująca także dla Marty Wierzbickiej i Stanisława Karpiela-Bułecki. Jak sami przyznali, jeszcze niedawno byli dla siebie obcy, a teraz dzielą wspólnie łoże.
Ja go nie znam, on nie zna mnie. Normalnie to spałam sobie w gaciach bez koszulki z Oliwią, a tutaj... no nie. Muszę wziąć piżamę, której w ogóle nie używałam od początku wyjazdu - mówiła Marta.
Czy moja narzeczona będzie zazdrosna? Myślę, że wie, czym się rządzi ten program i może być jej niemiło, ale wie, że tutaj nic się nie może stać - skomentował Sebastiam.
Ale będą mówić, że mamy romans, prawda? -dopytywała Marta.
Kadr z programu 'Azja Express' 'Azja Express'
Na mecie jako pierwsze wylądowały Dorota Gardias i Katarzyna Domeracka. Kasia niestety niepoprawnie wyrecydowała tekst legendarnej klątwy, wobec czego panie otrzymały 5 minut kary. W tym czasie na mecie pojawiły się Zuzia i Julia, które poprawnie wypowiedziały zaklęcie i otrzymały immuniet na przyszły odcinek.
W tym odcinku wszystkie pary pozostały w programie.
Kadr z programu 'Azja Express' 'Azja Express'
MM