Kim Kardashian została ofiarą własnej perfekcji. Zawsze bowiem, kiedy się pokazuje publicznie, jej wizerunek jest nieskazitelny. Tymczasem na najnowszych zdjęciach paparazzi widać, że celebrytka ma - co a niespodzianka! - cellulit na pośladkach. Tego, że Kim wygląda jak zwyczajna kobieta fani jej wybaczyć nie chcieli. I z miejsca straciła ich na Instagramie aż 100 tysięcy.
Przejęła się tym? Zapewne, ale przynajmniej umiała dowcipnie zareagować. Pokazała swoje półnagie zdjęcie (przezornie z przodu, pupy na nim nie widać) i napisała:
Hej! [w domyśle: jest tam kto?]
Fatalne zdjęcia, które tak odbiły się na wierności fanów do Kim, zrobiono w Meksyku i nie poddano najmniejszemu nawet retuszowi. Celebrytka zmierzyć się musiała z falą hejtu, któremu niniejszym dała odpór za pomocą tego zdjęcia. I ci fani, którzy przy niej wytrwali, nie szczędzili komplementów.
Jak zwykle wspaniała.
Co za kształty!
Wśród tysięcy komentarzy pojawiły się jednak również i złośliwości.
Pokaż swoje zniekształcone pośladki.
Jesteś piękną kobietą, ale to zdjęcie wygląda, jakbyś była zdesperowana i za wszelką cenę chciała nim coś osiągnąć - pisali fani i antyfani celebrytki.
Kim Kardashian chwilowy spadek popularności zapewne przeboleje. Najważniejsze, że tracąc fanów, nie straciła poczucia humoru.
JZ