Anna Powierza kilka miesięcy temu powróciła na salony odmieniona. Aktorce udało się wyjść z depresji poporodowej i zrzucić 30 kg. Metamorfoza robi wrażenie, tym bardziej nie jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego gwiazda "Klanu" robi absolutnie wszystko, żeby ukryć przed światem efekty swojej morderczej diety. Jej udane stylizacje możemy policzyć na palcach jednej ręki, a ta którą zaprezentowała w środę na premierze kosmetyków "Macademian Girl Make Up" to wisienka na torcie tandety i bezguścia.
Złe jest tu WSZYSTKO poczynając od fasonu, a raczej jego braku. Sukienka wygląda po prostu jak kawałek materiału zszytego w przypadkowych miejscach, który zamiast układać się do ciała, marszczy się i odstaje tam, gdzie nie powinien. Po drugie: TEN WZÓR. Chcielibyśmy dopatrzeć się inspiracji folklorem, który kocha multikolorowe desenie, ale bardziej nam to jednak przypomina stołową ceratę albo mało gustowną zasłonę z głębokiego PRL-u.
Przykro nam to pisać, bo Ania jest naprawdę pozytywną osobą, którą cenimy za bezpretensjonalność, a także wytrwałość i samozaparcie. Zrzucenie 30 kg wymaga nie lada poświęcenia, ale to jeszcze nie wystarczy, by wyglądać dobrze.
WJ