To był najbardziej wyczekiwany występ wieczoru. Chociażby z tego względu, że miał być pierwszym, od kiedy Beyonce publicznie ogłosiła bliźniaczą ciążę. Na scenie oczywiście nie zawiodła.
Wokalistka przyzwyczaiła nas do bardzo energetycznych występów, w trakcie których wykonuje piekielnie trudne układy choreograficzne. Tym razem obyło się bez tego elementu, ale i tak nie zabrakło mocnych momentów.
W trakcie trwającego 9 minut występu, gwiazda zaśpiewała dwie piosenki z nominowanego do nagrody Grammy albumu "Lemonade" - “Love Drought” i "Sandcastles.”, które pokazały całe spektrum jej wokalnych możliwości.
Skończyło się owacjami na stojąco i pozdrowieniami posyłanymi w publikę. A fani i internet dosłownie oszaleli.
To było coś wspaniałego - czytamy na vox.com.
Jej występ zniszczył... - wtóruje "Daily mail"
Musimy to powiedzieć, to było absolutnie niezwykłe show. Dramatyczne, wspaniałe i takie perfekcyjne! To był emocjonalny rollercoaster! Królowa!- komentuje "Buzzfeed".
Na Twitterze było podobnie.
Występ Beyonce to był wyższy poziom!
Po prostu dajcie Beyonce wszystkie Grammy!
Pokazałam moim chłopcom Beyonce. "To magia?" - zapytali. Tak, dzieci.
AW