Tak wygląda córka Michaliny Wisłockiej! Co myśli o filmie? "Mama byłaby...". Oj tak!

Krystyna Bielewicz to córka pionierki edukacji seksualnej w Polsce, Michaliny Wisłockiej. Nie mogło więc zabraknąć jej na premierze długo wyczekiwanego filmu "Sztuka kochania".

"Sztuka kochania" opowiada o życiu jednej z najważniejszych osób w historii polskiej seksuologii i niezwykłej kobiety Michaliny Wisłockiej. Nic więc dziwnego, że premiera filmu było długo wyczekiwana i przyciągnęła całą plejadę gwiazd. Jednym z zaproszonych gości była również córka Wisłockiej, Krystyna Bielewicz. Kilka dni przed tym wydarzeniem udzieliła ona poruszającego wywiadu w programie "Uwaga", w którym zdradziła, skąd pojawił się pomysł na tego typu książkę.

Panie, które nie miały przyjemności z seksu, to było 90 procent jej pacjentek. To ją zszokowało i postanowiła coś z tym zrobić.

Wspomniała też o zamieszaniu, jakie wywołało pojawienie się książki "Sztuka kochania"

Gdy książka wyszła to były dantejskie sceny. Gdy mama podpisywała książkę, to stał szpaler mężczyzn i pilnowali jej. Dopuszczali pojedynczo osoby, bo ją chcieli oblać kwasem, straszyli ją w sposób okrutny i ona się bała, że mogą zrobić jej krzywdę. Książka była tak rozchwytywana, bo to było jedyne źródło wiedzy – mówiła

Przyznała również, że Magdalena Boczarska doskonale wczuła się w rolę jej matki.

Bardzo się bałam. Wiedziałam, że jest to bardzo trudna rola, żeby oddać prawdę. Ale pani Boczarska gra tak dobrze, że w pewnym momencie myślałam, że patrzę na mamę (...). Chciała, żeby ktoś napisał jej biografię, bo życie miała takie poplątane. Ale do głowy jej nie przyszło, że ktoś zrobi o niej film. Wyobrażam sobie jakby się cieszyła – przyznaje Krystyna Bielewicz.

Wybieracie się do kina, a może już byliście?

AW

 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.