Maja Bohosiewicz pod koniec czerwca została mamą. Choć w czasie ciąży prężnie prowadziła blog o macierzyństwie, po porodzie zmieniła zdanie i postanowiła nie dzielić się z fanami ani zdjęciami dziecka, ani swoimi przemyśleniami na temat bycia matką. Kilka razy zdarzyło jej się jednak złamać swoją zasadę i uchylić rąbka tajemnicy.
W poniedziałek wrzuciła do sieci urocze zdjęcie, na którym widać jej pociechę. Jeszcze bardziej wzruszający był jednak opis, którym opatrzyła fotkę.
Oto właśnie jest szczęście. Niezależnie czy z workiem pieniędzy, czy bez, na wsi czy w mieście, w Europie czy Afryce, tylko Matka, kiedy trzyma swoje dziecko w ramionach, pomimo że pół ciała drętwieje, płaczę ze szczęścia. Bo bycie mamą to błogosławieństwo.
Fani nie kryli wzruszenia, a inne matki utożsamiały się z nią, pisząc, że w piękny sposób przelała ich własne przemyślenia.
O tak, to cudowne chwile.
Ale pięknie napisałaś, aż łezki stają w oczach...
Nie pisz takich rzeczy, bo siedzę i ryczę już drugi raz dzisiaj. Myśli i odczucia ubrane w słowa. Dzięki - pisały.
MK