Edyta Górniak o chorobie Allana: Musiałam być przygotowana na wszystko. Jej słowa Was wzruszą

Edyta Górniak przeżyła ciężkie chwile. Allan wylądował w szpitalu z rozlanym wyrostkiem robaczkowym. Teraz gwiazda wspomina ten czas w poruszających słowach.

Edyta Górniak o chorobie ukochanego synka informowała fanów w mediach społecznościowych. To również tam ogłosiła, że Allan wraca do zdrowia i czuje się coraz lepiej. Teraz artystka udzieliła wywiadu "Faktowi". Opowiedziała w nim o tym, że wyzdrowienie Allana uważa za cud.

Byłam bardzo wzruszona tym, że czułam takie wsparcie dziennikarzy też - mówiła. - Dlatego podziękowałam też dziennikarzom, bo to był taki czas kiedy można było drwić, trochę dokuczać. Poznałam taką bardzo ludzką stronę mediów i bardzo za to dziękuję. To jest taki moment, że człowiek sobie uświadamia, że nasze dzieci nie należą do nas, należą do Boga. Ja musiałam być przygotowana na wszystko, bo to lekarze mi powiedzieli wprost.

Stan syna diwy był poważny, jednak ona nie traciła nadziei. Górniak uważa, że to zdarzenie przybliżyło ją do Boga.

Skąd czerpię siłę? - odpowiedziała na pytanie dziennikarza. - Prawdę mówiąc najwięcej z modlitwy. W takich momentach zawsze staram się czuć Boga w sercu. Jak są takie momenty, sprawdziany wytrwałości, cierpliwości, odporności, siły, miłości matczynej to są takie momenty, kiedy czuje się Boga bardziej niż w jakichkolwiek innych momentach. To, że lekarze uratowali organizm Allana z tego ciężkiego zakażenia, które jest zagrożeniem dla życia, to ja to biorę jako dowód wielkiej miłości Bożej, że te modlitwy zostały wysłuchane.

Życzymy dużo siły!

Zobacz wideo

JM

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.