"Rolnik szuka żony". Łukasz o kulisach programu: Ania złamała regulamin. W tle kłótnia uczestników

Ania złamała regulamin - twierdzi Łukasz, który w 2. edycji starał się zdobyć serce pięknej rolniczki.

Łukasz Rzucidło był jednym z trzech kandydatów, którzy w 2. edycji programu "Rolnik szuka żony" zostali zaproszeni przez Anię Michalską do jej gospodarstwa. Rolniczka wkrótce podziękowała mu i jako pierwszy wrócił do siebie do domu. 

26 maja Łukasz na swoim profilu na Facebooku umieścił zdjęcie fragmentu umowy, jaką zawarł z produkcją programu i obiecał ujawnić niewygodne fakty.

Jeszcze 2 miesiące i po opublikowaniu całości niektórym oczy się otworzą - zapowiedział.

Okazało się, że nie dotrzymał słowa, ponieważ dowiedział się, że umowa wciąż go obowiązuje.

Umowa jeszcze wiąże mnie, a to są hieny, nie odpuszczą - napisał.

Z kolei w jednym z późniejszych wpisów wprost zakomunikował, że to Ania złamała umowę.

Program kreowany jest na naturalne poznawanie się, niektórzy więc wierzą, że to prawdziwe życie. Poza tym, jeśli podpisuje się umowę, to się jej przestrzega, a umowa została złamana przed wyjazdem do domu Ani, dlatego mój pobyt u Niej nie miał sensu. Niestety, zostałem zmuszony do wzięcia w tym udziału przez produkcję...
Umowę złamała Ania i... moja nie przestała obowiązywać.

Niestety, nie podał szczegółów, dodał tylko, że przez złamanie umowy on i Kuba (kolejny uczestnik) nie mieli już czego szukać u Ani. Wytrwale też komentował kolejne odcinki 3. serii programu "Rolnik szuka żony" dając wyraz swojej dezaprobacie.

Zniesmaczony po kolejnym odcinku "Rolnika..." - napisał 18 września.

Ponadto Pomponik.pl napisał, że ich informator dotarł do kłótni pomiędzy uczestnikami programu na FB. Wspomniany już Kuba miał odwodzić Łukasza od ujawnienia kulisów programu, przynajmniej na razie.

Na razie csii z tą sprawą, ta sytuacja będzie miała i tak ciekawy finał, a to zostaw na koniec jako wisienka na torcie.
Nie możesz ujawnić warunków umowy, nawet po jej wygaśnięciu. Nie wiem czy pamiętasz, ale podpisałeś zdecydowanie więcej papierów - miała pisać mu z kolei Krysia, kandydatka do serca Roberta.

Sam Łukasz zasugerował, że produkcja aranżuje tam więcej, niż się to wydaje.

I te drewniane łóżka od trzech edycji takie same, a niby to rolnicy szykują pokoje gościom.

Wygląda na to, że Łukasz opuścił program sfrustrowany i próbuje teraz znaleźć ujście dla negatywnych emocji. Na razie robi to powściągliwie, ponieważ krępuje go podpisana umowa. Kiedy jednak przestanie obowiązywać, możemy spodziewać się ciekawych rewelacji.

JZ

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.