Książę Harry dotąd nie mówił o śmierci matki, bo... bał się reakcji Camilli? Teraz przerywa milczenie: Słabością jest ignorować problem

Książę Harry przełamuje wreszcie milczenie i zaczyna mówić publicznie o swojej matce, księżnej Dianie. Szczególne są jednak powody, dla których dotąd tego nie robił.

Książę Harry miał 12 lat, kiedy w wyniku wypadku samochodowego zginęła jego matka, księżna Diana. Od tego wydarzenia minęło już 19 lat (tragedia wydarzyła się 31 sierpnia 1997 roku, księżna miała wtedy 36 lat) i w tym czasie książęcy synowie praktycznie nie wypowiadali się publicznie o matce.

29 lipca książę Harry zrobił jednak wyjątek. Na nieoficjalnym spotkaniu z szefami fundacji Heads Together powiedział, że tak naprawdę dopiero 3 lata temu zaczął o tym mówić.

Jest w porządku, że cierpisz tak długo, jak o tym mówisz. To nie jest słabość. Słabością jest mieć problem i ignorować go nie szukając rozwiązania - dodał.

Jak donosi "Daily Mail", poddani już od dawna zastanawiali się nad milczeniem księcia. Z kolei jego brat, książę William, w 2000 roku odmówił uczestnictwa w uroczystym otwarciu placu zabaw im. księżnej Diany.

Nie należy tego interpretować jako niechęci do opłakiwania matki - wręcz przeciwnie, rozpaczliwie jej im brakowało - ale raczej determinację, żeby ich ból był sprawą prywatną. Była jednak jeszcze jedna, najważniejsza rzecz: obawa przed zrobieniem przykrości ojcu - oraz Camilli - czytamy.

Księżna Camilla to druga żona ich ojca, księcia Karola, zatem każda wypowiedź dotycząca matki, pośrednio mogłaby ją dotknąć. Bali się też, żeby ich wypowiedzi nie zostały źle zrozumiane.

Przez długi czas martwili się, a wraz z nimi otoczenie, że cokolwiek powiedzą o matce, może być mylnie zinterpretowane jako krytyczne wobec księżnej Walii. W ogóle temat Diany był trudny, a ich drażliwość wobec wypowiedzi o matce była zauważalna. Często też denerwowali się, kiedy pojawiało się gdzieś nazwisko matki, zwłaszcza, gdy wychodziły książki o niej.

Serwis informuje też, że książę Harry jako nastolatek często denerwował się, kiedy ktoś wspomniał nazwisko matki. Osoby z otoczenia rodziny królewskiej tłumaczyły to złością, że coś tak prywatnego, jak śmierć matki, zostało zawłaszczone przez media i stało się własnością publiczną. Dlatego o swojej matce prawie się nie wypowiadał, a jeżeli robił to, to w sposób oszczędny i ogólnikowy. Raz tylko, w 2007 roku, podczas koncertu zorganizowanego w 46. rocznicę urodzin księżnej Diany, zdecydował się na bardzo osobiste wyznanie.

William i ja dzielimy życie na dwie części. Na lata, kiedy czuliśmy czułą obecność matki i ojca - na te dziesięć lat, jakie minęły od śmierci naszej matki - mówił wtedy. - Kiedy żyła, byliśmy całkowicie pewni jej niezrównanej miłości życia, uśmiechu i zabawy. Była naszą przyjaciółką, opiekunką i obrończynią. Była po prostu najlepszą matką na świecie.

Według cytowanego serwisu jedna z osób, które dobrze znają księcia Harry'ego twierdzi, że zaszła w nim pewna przemiana. Zdał sobie sprawę, że jego 10-letnia kariera w wojsku nic nie znaczy w porównaniu ze spuścizną jego matki, która przez całe życie udzielała się charytatywnie.

Podobnie jak matkę, cechuje go inteligencja emocjonalna i jak ona, on także ma łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi. Nie boi się okazywać swojego człowieczeństwa - zdradza informator.

To zupełnie odmienna charakterystyka księcia Harry'ego, którego znamy głównie jako dość niesubordynowanego i zawsze skłonnego do draki żartownisia. Być może książę po prostu dorósł i czuje, że jest w stanie ustatkować się i kontynuować dziedzictwo matki.

Wszystko czego pragnę, to postępować tak, by była ze mnie dumna. Od zawsze bardzo mi na tym zależało - mówił w maju w rozmowie z magazynem "People".

JZ

 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.